poniedziałek, 15 lutego 2016

LIST DO SENATORÓW AMERYKAŃSKICH - JAKO RIPOSTA NA ICH WTRĄCANIE SIĘ W NASZE SPRAWY

Tak mnie wkurzył list senatorów amerykańskich do naszego rządu, że napisałam do nich - jako obywatelka polska - co o tym myślę.
A oto jego treść. Niezbyt długo zastanawiałam się nad jego treścią:

 
Gabriela Dowgird Wrocław, 15 luty, 2016 r.



                                     Szanowni Panowie Senatorowie
                              John McCain, Dick Durbin, Ben Cardin
                                        United States Senate
                                      Washington, DC 20510

Przeczytałam na łamach polskiej prasy Państwa list , skierowany do rządu RP , na ręce
Pani Premier, Beaty Szydło - z niekłamanym oburzeniem i sprzeciwem co do jego treści i intencji.
Jako obywatelka tego kraju, z wieloletnimi doświadczeniami życiowymi , pod różnymi rządami, z komunistycznym włącznie – wiem , na czym polega demokracja i co jest jej przeciwieństwem.
I, zapewniam Panów, że ten rząd (Prawo i Sprawiedliwość plus Prawica) jest jedynym, który z ogromną determinacją i oddaniem Polsce rozpoczął sprzątanie po, nieudolnej , władzy poprzednich rządów, a nade wszystko – ośmioletniej kadencji Platformy Obywatelskiej w koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym.
Nie było dziedziny naszego życia gospodarczego i politycznego, którego by nie należało naprawić , zmienić. Wszystkie instytucje zostały zawłaszczone przez tę formację – kompletnie nie liczącej się z demokratycznymi zasadami, a często nawet z prawem. I od początku swego „panowania” eliminowano z możliwości brania udziału w tej dziedzinie partie opozycyjne, a w szczególności Prawo i Sprawiedliwość z jej prezesem , Jarosławem Kaczyński na czele, a także Prezydentem - ś.p. Lechem Kaczyńskim - Jego bratem. Sekowano ich , wręcz, tępiono, wystawiano na niewybredne żarty, pośmiewisko, chcąc społeczeństwo przekonać co do ich niezdolności do uczestniczenia w sferze politycznej, nie mówiąc już o przejęciu władzy. Dlaczego ? Właśnie – DLACZEGO ? W ciągu 1,5-rocznym rządzeniu (2005-2007) zrezygnowali z pełnienia swych funkcji ze względu na podobną nagonkę, na dodatek z powodu przeciwnej im, nielojalnej, koalicji.
Nieustannie potem zarzucano wszystkie swoje przewinienia właśnie PiSowi, choć robił, co mógł, by , w tej sytuacji, cokolwiek uprzątnąć z pozostałości po 40-latach rządów „komuny”. Udało się w
niewielkim procencie.
Mając w swych rękach media (telewizję, radio , prasę itd.) nie było to trudne do osiągnięcia zamierzeń. Do pewnego czasu – kiedy naród zorientował się, że jest oszukiwany, że mamy do czynienia z fałszywymi „prorokami” i, niekoniecznie, oddanymi polskim sprawom. I ta, świadoma , część obywateli ,wybrała obecnie rządzących. Okazało się , będących solą w oku wielu środowisk nie tylko w kraju, ale i innych państw, mających własne intencje w odsunięciu ich od wykonywania swych programowych celów, sprzecznych z interesami najbogatszych tego świata, de facto, nim kierujących.
Demonstracje, jakoby, w obronie demokracji, w których uczestniczą nie tylko przegrani ex-politycy i podstawieni przeciwnicy PiS-u - organizowane i opłacane z kieszeni oligarchów – nie mają nic wspólnego z autentycznymi ruchami społecznymi i zagrożeniem demokracji.
Podobnie dzieje się z Trybunałem Konstytucyjnym. Tłumaczono to wszem i wobec – także na forum Unii Europejskiej, o co w tym wszystkim chodzi. Pani premier, Pan prezydent dawali jasne dowody, iż to to TK chciało przywłaszczyć całą władzę (gromadząc w swych szeregach 99,9% poddanych PO), by móc torpedować niewygodne dla nich ustawy . Zawsze można znaleźć dowód na niekonstytucyjność jakiegoś przedsięwzięcia. Ale nikt , kto nie chce, nie bierze tych faktów pod uwagę nie da się przekonać. W kółko, powtarza się o napaści na TK, czyli na „demokrację „ ! Czy Panowie i reszta przeciwników obecnych rządów w Polsce wiedzą NAPRAWDĘ , jak ma wyglądać demokracja i co pod tym słowem się kryje ?! Mam wątpliwości.
Nie zamierzam tu prowadzić szerokiej dysputy historycznej i filozoficznej na tematy nieznane szerszej publiczności. Jeśli są zainteresowani i CHCĄ wiedzieć – zajrzą do ogromnych materiałów archiwalnych i nie tylko, by poznać NASZĄ historię , pełną martyrologii i walki o wolność i demokrację – tak niechętnie odbieraną przez byłego premiera - Donalda |Tuska (wypowiedział się ongiś , niepochlebnie, na ten temat w prasie, nie sądząc , że kiedykolwiek stanie na czele polskiego rządu, bo jego celem była EUROPA ; i tam się dostał, dzięki starannym zabiegom w trakcie premierowania Polską) . I jeśli opinie tego typu ludzi, mających czelność zwać się Polakami – jest dla Was ważniejsza, niż wypowiedzi uczciwej i patriotycznej części obywateli naszego kraju – to ja mam czelność odpowiedzieć: „Nie ważcie się pisać o czymś, o czym nie macie najmniejszego pojęcia i kieruje Wami tylko lojalność wobec środowiska, które jest Wam bliskie, a nie rzetelnej i obiektywnej wiedzy i prawdy”.
Nie należałam nigdy do żadnej partii i nie należę, nie jestem nawet katoliczką (ochrzczona w kościele ewangelickim), nadto agnostyczką, więc nie możecie mi zarzucić stronniczości, gdybyście nawet tego chcieli. Byłam łączniczką AK – jako dziecko – w okresie okupacji niemieckiej , opozycjonistką w okresie komunizmu, za co zostałam relegowana, z wilczym biletem ze szkoły, aktywnym członkiem „Solidarności” i zawsze jestem i, dopóki żyję, będę stała na straży prawdy i sprawiedliwości, o którą tak trudno w obecnym świecie. Swój życiorys wydałam w książce „Gabriela „ - kilka miesięcy temu.
Proszę Was i innych , z zakusami pisania tego typu listów do naszego rządu, by tego – kategorycznie, zaniechali.
Kłania się
obywatelka polska  podpis czytelny

       

10 komentarzy:

  1. Odwaga i patriotyzm ,oto co przebija z Twojego listu.Wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Polski ludzi nie zaangażowanych "wiedzowo" i uczuciowo jest zupełnie niepotrzebne.Bardzo dobrze napisałaś!Ściskam dłoń .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja patrzę na wszystko, co dotyczy polityki sceptycznie. Śledzę to, co ma miejsce obecnie w Polsce. Pewne działania rządzących pochwalam inne nie, ale nie wszystko przecież musi się nam przeciętnym, niezaangażowanym politycznie w żadnym z ugrupowań obywatelom podobać. Obyś miała rację Gabrielo, co do posiadania w sobie takiego zaufania, jakie okazujesz tym, którzy w naszym kraju obecnie są u steru... Jak będzie? Czas z pewnością pokaże.

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisałam dość na temat tamtych rządzących. Przez 8 lat nie przeprowadzili żadnej reformy. A ich przywódcy mysleli o własnej karierze. Ci sa patriotami i dążą do dobrych zmian. Ale mając tylu wrogów i przeszkód nie jest im łatwo po drodze. Zawsze, kiedy robi się coś - czyni się błędy, ale one są do naprawienia. Gorzej, kiedy nic się nie robi, rozkrada co sie da i jeszcze awanturuje Dla mnie to jest formacja i ludzie nie do przyjęcia i jestem szczęśliwa z zmian, bo wiem, że nie pracują tak intensywnie dla własnych korzyści. I żadni obcokrajowcy nie będą nas rozliczać. Co za nonsens o tej demokracji. To zbieranina przeciwników i opłacanych przez finansierę biedaków, którzy za kilkaset złotych tragają transparenty, nie mając pojęcia o co chodzi. Przykro mi ,ze tego nie rozumiesz. Widocznie nie miałaś dobrych nauczycieli. Gabi

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiele z tego, co robiła poprzednio rządząca ekipa mi się nie podobało i nie podoba, ale nie mam też zwyczaju wierzyć ślepo w to, co do czego mają takie wielkie przekonanie inni Gabrielo nawet, jeśli są to osoby, które darzę dużą sympatią. A co do moich nauczycieli to przepraszam, ale nie znając ich nie powinnaś raczej na ich temat wydawać osądów. Ktoś, kto ma własne zdanie raczej nie jest nierozumnym człowiekiem tylko dlatego, że nie potakuje innym. Jestem zmęczona jatkami politycznymi, jakie od wielu lat mają miejsce w naszym kraju, dlatego też mam sceptyczne spojrzenie, co nie oznacza, że obecnie rządzącym życzę źle. Wręcz przeciwnie, chciałabym pozytywnych zmian dla Polski. Czy jednak takie nastąpią? Czas pokaże. Pewne działania podejmujesz Gabi zgodnie ze swoimi przekonaniami i ja tego bynajmniej nie neguje. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Basiu, szkoda, że dość często źle odczytujesz moje intencje i "napadasz" na mnie. "Nauczyciele" - to nie tylko belfrowie (a nawet gdyby, to z własnego doświadczenia wiem, że są raczej podobni do siebie i rzadko kto wyróżnia się nieprzeciętnymi zdolnościami)), a OGÓLNIE - wszyscy, którzy mieli wpływ na Twoje życie i kształtowanie poglądów, mentalności. Nie masz co na mnie się oburzać. Ja wiem, jakie ma wielkie znaczenie środowisko , w którym się wyrastało, żyło i przebywało i jaki ma wpływ na kształtowanie się charakterów ludzkich. Widzę, że ja źle na Ciebie wpływam i jak muszę uważać na każde wymawiane słowo. A ja tak nie umiem , wybacz. Jeżeli uważnie czytałaś, co napisałam - powinnaś zrozumieć o co chodzi i jaka jestem. Niestety, nie zmienię się. Mówię to, co myślę. Niezależnie od tego nie przestanę Cię lubić i szanować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze jedno. "Własne zdanie" - to się są poglądy. Poglądy powinny się opierać na argumentach, a one na analizie zdarzeń, które się dzieją i które stale należy obserwować. Przede wszystkim ARGUMENTY. Własne zdanie wyraża się na ogół na tematy mody, wyglądu itp. Tylko mnie znów nie objeżdżaj, a zastanów si,e, czy nie mam , oby, racji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dokładnie Cię zrozumiałam w kwestii nauczycieli Gabi. Wiem, że chodziło Ci o środowisko, w jakim dorastałam i właśnie to mnie zabolało. Bo nic o nim nie wiesz. To nie napaść, ani też nie oburzenie, a obrona bliskich mi osób. Tylko tyle i może, aż tyle. Też wyrażam to, co myślę wprost. Właśnie na tym polega szczerość. Prawda? Bużka i uściski ciepłe :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie musisz bronić środowiska, bo je nie obrażam i do wszystkich mam szacunek, ale jedni kładą nacisk na pewne wartości i je wychowują w tym duchu, a inni - w innym i do nikogo nie można mieć pretensji, jeśli są uczciwymi i dobrymi ludźmi. Zanadto się przejmujesz tym, czym nie powinnaś. Kilka razy dość ostro mnie napominałaś , że czegoś nie powinnam mówić ,przypisując mi złe intencje, a ja ich nie mam. Wobec Ciebie w szczególności.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozumiem Cię Gabi i wiem, że nie masz złych intencji. Moja impulsywna natura jest taka, jaka jest. Stąd co w myślach to i na języku...

    OdpowiedzUsuń