Mordowałam się ponad godzinę, zanim zdołałam otworzyć "nowy post", który wreszcie się ukazał i mogłam skorzystać ze swego bloga. Ale tak stale nie ma. Albo jeden blog się otwiera, albo drugi lub wcale. Odkąd przeniosłam, po likwidacji portalu na interii, swoje blogi tu - mam wieczne komplikacje.
Notkę, która jest wstawiona poniżej, musiałam kopiować z poprzedniego bloga i przenosić, bo większość czyta ten, a nie inny, a w ogóle to jestem wściekła, że tak się dzieje.
Jeżeli ktoś zechce podyskutować na poruszony w poprzedniej notce temat - proszę to robić w komentarzach na tym blogu, bo tam nie ma wejścia.
Tak mi przykro, kiedy mało kto chce ze mną dyskutować, a ja, mimo wieku, mam umysł otwarty i jestem skłonna do rozmów na każdy temat. Nie każda też starość jest dementywna i mało pojemna. Nieraz można dowiedzieć się czegoś interesującego z obydwu stron i poszerzyć horyzonty myślowe.
Teraz nie można się dogadać na temat rozbieżnych poglądów politycznych, bo zacietrzewienie, szczególnie jednej strony - jest
zastraszające, pełne, nieuzasadnionej ,nienawiści, graniczącej z histerią. Zdołałam się o tym przekonać, usiłując napomknąć o czymś w rozmowie z koleżankami - znajomymi, ba, przyjaciółkami z lat młodości. Furia, jaką przejawiły, spowodowała, że odsunęłam się od nich i przestałam utrzymywać kontakty. Nie umiem, nie chcę udawać przyjaźni , skoro się wypaliła i jeżeli nie umiemy ze sobą, spokojnie i rzeczowo rozmawiać. Zastrasza mnie brak argumentów na ich punkt widzenia, a raczej nie widzenia istotnej rzeczywistości na scenie politycznej. Bo co to np. za "argument", kiedy powiadam, że do niedawna, a nawet teraz mamy złe drogi, że są łatane wielokrotnie, że nie tak dawno nie było w ogóle autostrad , że drogi miejskie, wiejskie są w złym stanie, a na to - wielbicielka poprzedniej władzy powiada, że są FANTASTYCZNE, bo jeździła nimi za granicę (prowadziła zespół pieśni i tańca i nadal jest jego konsultantką) świetnymi drogami. A kiedy zwróciłam jej uwagę, że drogi ekspresowe , międzynarodowe doprowadzono w większości do poziomu europejskiego - to reszta ma jeszcze wiele do naprawy, by stać na podobnym poziomie - riposta była taka, że ja siedzę tam, gdzie siedzę i nie mam pojęcia , co się na zewnątrz dzieje. Odpowiedź poniżej pasa.
Zanim ona gdziekolwiek ruszyła w rejs - ja objeżdżałam mnóstwo dróg , a ona stale przebywała na jednym terenie - obozie studentów, z którymi prowadziła zajęcia.
Nie muszę mówić, że jeździłam też nie najgorszymi trasami .
Chciałam jej , na dowód tego, że nie wie , co mówi - przedstawić aktualną i poprzednią mapę drogową Polski, którą wyszukałam , by zobaczyła, jakie , istotnie, one były i są, ale czy można przekonać kogoś, kto nie chce być przekonywany i wie wszystko lepiej ?
Kilka takich i innych tematów , będących w zainteresowaniu naszych rozmów - kończyła się fiaskiem, bo mentalność tej osoby przekroczyła wszelkie dopuszczalne normy cierpliwości z mojej strony, a ona - wpadała w , nieopisaną, furię, nie mającą ani uzasadnienia, ani odniesienia do jej wykształcenia , ani też wyobrażenia o swoim pochodzeniu, by tak się zachowywać.
Ten wyrywek jest jedynie cząstką , z którą miałam nieprzyjemność zetknąć się w rozmowach z ongiś całkiem rozumnymi osobami, a radykalnie zmienionymi przez brak umiejętności analizy bieżącej rzeczywistości, nie szukania źródeł prawdy i nie interesowania się poszerzaniem , aktualnie, swej wiedzy.
Przekonanie, że tylko człowiek poruszający się na zewnątrz - chociażby, pieszo po zakupy, czy, aż, jeżdżąc za granicę - ma patent na wiedzę -jest głęboko niesprawiedliwe i niesłuszne.
A torpedowanie wszelkich pozytywnych działań w obrębie kraju ze strony szerokiej opozycji - nie jest podłością i grą przeciw Polsce ? Jak ciernistą i trudną drogę mają obecnie rządzący do przezwyciężenia, by zmienić ją na lepsze , a tym samym nasz byt ! Lecą na nich tylko inwektywy, drwiny, manifestacje (kogo ?!), nienawistne epitety, gorsze, niż na morderców narodu : hitleryzm i bolszewię. Kim oni są, kto ich finansuje i lansuje ?
Zarzucają im zawłaszczanie państwa. A oni - co robili ? przecież to parodia. Obecni na piedestale robią to dla dobra nas wszystkich. Chcą przywrócić świetność Polski, należny im szacunek na świecie i liczenie się z naszym zdaniem. Dotąd rządzili "internacjonałowie"- popłuczyna komunizmu, powiązani z obcymi krajami poprzez podwójne obywatelstwa , mariaże z obcokrajowcami : żonami, mężami, mającymi wpływ na obecną politykę (patrz: byli ministrowie).
Trudno zliczyć, ile szkód pozostawili po swoich rządach. I trzeba je naprawić. A nam - im pomóc.
....zastanawiasz się dlaczego nikt nie chce komentować Twoich wpisów ????
OdpowiedzUsuńWiedziałabyś, gdybyś potrafiła "z boku" przeczytać to co sama piszesz.....
jak to napisałaś ???? "......zacietrzewienie, szczególnie jednej strony - jest
zastraszające, pełne, nieuzasadnionej ,nienawiści, graniczącej z histerią....." - cudeńko.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńNawet używając chamskich epitetów- robisz błędy, więc kim jesteś, "popłuczyno" komunizmu ?
UsuńŚlepiś, głuchyś i zły ! Co by nie mówić - ty tylko posługujesz się drwiną z kogoś, kto - z twoich wypowiedzi - zdaje się o niebo mądrzejszy, choć na tyle jest pokorny, że nie sądzi by zjadł wszystkie rozumy, w przeciwieństwie do ciebie, głupcze !!
UsuńKupa i huj
UsuńNie wiem skąd się wziąłeś i czemu mnie nienawidzisz ? Nienawidzisz, ale stale śledzisz. Wiem , co piszę i po co. Nie muszę przyglądać się z boku, ani z tyłu. Wiem dlaczego nie komentują, bo tak jak ty - nie mają nic do powiedzenia, albo im się nie chce wdawać w polemikę. Te osoby, które mają mi coś do powiedzenia - teraz same borykają się ze swoimi problemami i mają ważniejsze sprawy do załatwienia. a inni piszą mi na e-meila. Ale grunt, że ty mi nie odpuszczasz i masz do powiedzenia tyle , co nic, bo chcesz tylko wylać swoją wrogość i dopiec mi. Nawet nie zamierzam cię likwidować. Jesteś niezłą wizytówką swej głupoty i braku argumentów na krytykę wobec tego, o czym piszę. Troll. Zwykły, złośliwy, nafaszerowany jadem - troll. To jesteś ty.
OdpowiedzUsuńNie, mylisz się kolejny raz. Jestem Twoim rodzonym siostrzeńcem, który z rozbawieniem czyta te Twoje rozważania. A ponieważ znam Cię od lat, to doskonale wiem dlaczego na stare lata jesteś sama jak palec mimo tak licznej rodziny i skąd Twoje zgorzknienie.
OdpowiedzUsuńI zanim kolejny raz wytkniesz mi żydowskie pochodzenie, przypominam Ci, że dziedziczy się je po matkach................. a ja jestem synem TWOJEJ SIOSTRY............. Życzę Ci dobrego dnia.
Wiedziałam, że musi ktoś pisać, kto mnie szczerze nienawidzi. Tyle, że powinien sam zastanowić się DLACZEGO ? Bo pewnie sam nie wie, jak PO nie wie dlaczego nienawidzi PiSu. Mylisz się , wredny krewniaku. Sama nie jestem, ale mam znacznie mniej znajomych, których sama pozostawiłam ze względu na choroby i chęć spokoju. Nie możesz jednak się ode mnie odczepić i prześladujesz mnie ze względu na chorobę umysłową, jakiej się nabawiłeś z pijaństwa. Masz jedynie dług wdzięczności wobec mnie, bo nigdy nic złego Ci nie zrobiłam,poza pomocą , jakiej mogłam i umiałam Ci udzielać wtedy, kiedy nikt o tym nawet nie pomyślał. Zatem nie martw się o moją samotność , raczej o siebie. Winieneś pójść do dobrego psychiatry.
UsuńNo, właśnie sie nie pomyliłam - wiedziałam, ze tylko jeden człowiek może mnie, bez racji, prześladować i nienawidzić. To właśnie ty. A moje wypowiedzi nie ty będziesz oceniać. Oceniają je ludzie z zdrowym mózgiem i światli , wykształceni ludzie. Ty - znikaj i nie martw się o moje psyche.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że wychodzisz na prostą. Nie wymagam od Ciebie wysiłku umysłowego. Doskonale się orientuję, w jakim psychicznym dołku byłaś i jeszcze trochę pozostaniesz. Ja mam kłopoty z siostrzeńcem, który wiele mi zawdzięczając - znienawidził mnie do tego stopnia, że prześladuje nawet tutaj. Był zaniedbywany on i jego dwaj bracia przez moją, nieodpowiedzialną siostrę, zmieniającą 3 razy mężów, nie licząc amantów. Zawsze ja wyciągałam ich z tarapatów, choć sama miałam takie życie, jakie opisałam w książce. Ten , popadł w alkoholizm i pozostał alkoholikiem, ale coś mu się w mózgu poprzestawiało i z mego adoratora (mam jeszcze jego listy, w których dziękuje mi za pomoc materialną i wychwala pod niebiosa)- w jakiegoś psychopatę, który nie daje mi spokoju. Powołuje się na jakiś list, który skrytykowałam, kiedy pozostawił żonę i córkę i zaczął romansować z dziewczyną z komunistycznej rodziny. I to, prawdopodobnie, bo nic innego nie potrafię wyszukać w mym postępowaniu wobec niego - stało się zarzewiem tej nienawiści. Chciałam o nich zapomnieć, bo nikt mi nie wyrządził takiej krzywdy, kiedy byłam jedyną osobą w ich trudnym życiu, która wyciągała do nich pomocna dłoń, mimo że sama borykała się z wieloma trudnościami. Wyjątkowo wredny typ. Nie mogę to przeboleć.
Usuń.... a mówiłem, że nic nie rozumiesz..... Ja Ciebie nie nienawidzę, Ty mnie po prostu śmieszysz..... czasami, bo czasami wyłazi z Ciebie ta cała nienawiść do ludzi i do świata. Ale to nie ludzie i świat są winni temu, że jesteś tu gdzie jesteś. Piszesz, że jestem wredny - tak, to jest immanentna cecha wszystkich kurdupli - wystarczy pogrzebać trochę w historii...... Napoleon, Hitler, Twoi umiłowani bracia Kaczyńscy.....
UsuńFajnie brzmi też w Twojej wersji mój alkoholizm - tak, jestem nadal alkoholikiem, tyle tylko, że TRZEŹWYM OD PONAD 26 lat.......
I jeszcze jedno: tę Twoją książkę wysłałem ZA KARĘ do Andrzeja, Twojego drugiego siostrzeńca, tego odrobinę lepszego. I tak Twoja "twórczość" trafiła nie tylko pod strzechy ale i za granicę. Życzę Ci nadal dobrego dnia.
Ten blog zlikwidowałam, więc nie będę Cie już śmieszyć. Nienawidzisz mnie i to w sposób obrzydliwy, niesprawiedliwy, bo nigdy Ci nic złego nie zrobiłam, a wręcz przeciwnie. Ale musisz się nad kimś znęcać, więc znalazłeś ofiarę. Innym chcesz się przypodobać, więc udajesz kogoś , kim nie jesteś. Ty, niestety, nie jesteś śmieszny, a żałosny. Ja, jestem taka, jaka jestem. Na pewno nikomu nic złego w życiu nie zrobiłam, co najwyżej pomogłam. A moją "twórczość" nie traktuję jako dzieła, lecz wynurzeń i to w formie blogowej, skąd wydawca zaczerpnął tekst. Ale , gdybyś miał choć odrobinę człowieczeństwa - zrozumiałbyś, że moje życie nie było usłane różami, a kamieniami i stale komuś musiałam przychodzić w sukurs, czego efektem jesteś Ty i wielu "wdzięcznych" odbiorców mojej , właśnie, miłości, a raczej sympatii do ludzi i ongiś do Was. Nie ma we mnie krzty nienawiści. Do nikogo. Albo żal, albo złość, bo zbyt dużo cennego czasu straciłam na ubolewanie nad takimi, jak Ty. A samotność wybrałam sama. Bo wśród ludzi rzadko spotyka się Człowieka. Kompletnie mnie nie znasz i nie rozumiesz. Tak , jak obecną scenę polityczną i b-ci Kaczyńskich, tak samo zaszczuwanych, jak Ty mnie. Za nic. Chyba że za wyjątkową inteligencje i patriotyzm. Nikomu nic złego nie zrobili, dlatego mszczą się na nich maluczcy. A Ty wszystko odziedziczyłaś po matce, dla której nic nie było świętego. Wydrwiwała kogo się dało i kto się dał wyśmiewać, a nadto była wredna intrygantką i kogo nie lubiła, jak Ty - wymyślała niestworzone rzeczy, by go oczernić przed wszystkimi, kto dał się na to nabrać. Jak Ty, jak Ty. Nie wysilaj się już, bo nie zamierzam tu pisać i nie chcę Cię znać za to wszystko, co mi złego zrobiłeś. Gabriela
UsuńSam sobie , poza tym zaprzeczasz i udajesz rozbawionego ironistę. Takich rzeczy, tylko rozbawiony, nie czyni, nie pisze, nie zachowuje się. Tylko, do głębi, nienawidzący , chory człowiek.
UsuńWitaj Garielo! Masz rację, nie przeszkadajmy rządowi rządzić! Moim zdaniem ważne to, że złotówka jest mocna. Cieszył mnie też fakt, że nigdy będąc nad morzem nie widziałam tyłu dzieci, tylu rodzin wielodzietnych. To mnie cieszyło!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoje określenie "popłuczyny komunizmu".
Pozdrawiam serdecznie! B.
Serdeczne dzięki za wyrazy aprobaty. Mam zwyczaj być zawsze szczera w tym, co mówię, piszę i robię. Nie ma w nich sprzeczności. I to mi czasem przysparza wrogów. Nie, najczęściej. Niby, wszyscy chcą i wymagają szczerości, ale kiedy trafi się ktoś, kto je wygłasza - rezultat jest przewidywalny - nie chcą go. Ale taka byłam i pozostanę już do śmierci. Tak samo wyrażam aprobatę wobec ludzi, którzy na nie zasługują, jak i krytykę wobec osób, szerszego grona - jeśli uważam ich za łajdaków. Buźka - duża !
UsuńDostałam się do dwóch Twoich blogów
UsuńKresowianka i do Gabriela Gabidow. Było bez problemu. Pozdrawiam.
Doradzam,zaglądaj do innych, wtedy chętnie Ci odpiszą i zajrxą na Twój blog. Jest dużo starszych osób, spróbuj ich poszukać. Powodzenia
I znów nie mam wejścia . Najchętniej bym zlikwidowała ten blog, ale tyle już mam otwartych, że nie wiem , z którego mam korzystać.
OdpowiedzUsuńI wylogowała. Możliwość wejścia i pozostawiania komentarzy istnieje, ale ja tu juz pisać nie mogę i nie chcę. Mam dość prześladującego mnie siostrzeńca o imieniu Krzysztof. Dopiero teraz je ujawniłam, w książce - nie.Gabriela
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWidziałem właśnie jakiś czas temu wpisy, trudno mi się odnieść do nich bo nie wiem nic dokładniej jak sytuacja wygląda. Mam nadzieję, że znajdziesz za jakiś czas chęć do pisania w nowym miejscu?
OdpowiedzUsuńTrochę z tymi studiami było problemów, bo nie został otwarty kierunek na jaki chciałem iść, ale w końcu zdecydowałem się na inny, też dość ciekawy.
Pozdrawiam!
Komentarze są otwarte, ale do bloga, bez logowania się nie dostanę, bo się wylogowałam. Ważne , że dalej się uczysz. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńU mnie z muzyką jest tak, że właściwie nie rozumiem i nie słucham namiętnie jazzu. Z pozostałych gatunków jak znajdę ciekawych wykonawców to ich sobie słucham, szukam też innych, poszerzam horyzont muzyczny. Masz rację niektórzy raperzy niepotrzebnie stawiają na szybkość kosztem zrozumiałości tekstu. A zdarza się też tak, że podkład muzyczny zagłusza słowa i nie da się niemal nic zrozumieć.
OdpowiedzUsuńW takim razie to chyba dobrze, że zostawiłaś te komentarze.
:) Mam nadzieję, że wyciągnę sporo wiedzy z tych studiów podyplomowych.
Pozdrawiam!
wczoraj tj 29 pazdz. złamałam lewa reke. chciałam usiasc na chodziku, a on mi sie wyslizgnał spod pupu, runełam jak długa. karetka, szpital ... wysiedziałam z połamana łapa 5 godzin i nikt sie mna nie zainteresował. dopiero zaczepiłam przechodzacego lekarza i zapytałam, jak długo jeszcze bede niewidoczna, z ta połamana reka. dopiero wzieli sie za mnie, na chybcika. pod miejscowym znieczuleniem zaczeli nastawiac. bolało tak, ze wierzgałam nogami. okazało sie pózniej, ze zle złozyli i po nastepnych dwoch godzinach zaproponowali jeszcze jedna próbe składania, albo operacje. odmówiłam i wypisałam sie na własne zadanie. fatalnie sie czuje, boli jak diabli i mam w tych dybach , gipsie, przetrwac 5 tygodni. zegnajcie przychylni mi blogowicze. gabi
OdpowiedzUsuńPrzetrwałam prawie 6 tygodni. Lekarz, w przychodni zdjął dyby, a teraz łapa puchnie, jak balon, boli, jak nieszczęście i nie wiem, kiedy będzie zdatna do użytku. Teraz mam kupę spraw do załatwienia. Dziś informatyk zabiera laptopa, który był czterokrotnie w naprawie i tak rozregulowali, że żadne hasło go nie otwiera, nie mówiąc o wejściu do internetu. Przedtem wojowałam z komórkami - wszystkie wysiadły. Kupiłam używany w internecie tyle, że nie da się pisać smsów, bo wyskakują nie te litery, których się chce użyć ! Makabra.Gaba
OdpowiedzUsuń@_@ O kurczę ale sytuacja u Ciebie nie za ciekawa. Zarówno w sensie zdrowia jak i technologii. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś układa już powoli?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No to mam nadzieję, że coś jednak się da zrobić w kwestii Twojej ręki. To fakt, sam wiem po sobie jak coś się może stać w krótkim czasie niemiłego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Tak czasem mam, że coś wydaje mi się dziwne, nie zrozumiałe do końca, wtedy coś tam na blogu próbuję naskrobać na ten temat. Może za jakiś czas spojrzę na to z innej strony, na razie patrzę tak jak napisałem.
OdpowiedzUsuńNo to akurat problem może być. Pamiętam ile moja śp. Babcia chodziła o kuli jak złamała sobie kość w stopie chyba (właściwie to odprysk był tylko). Nie mniej mam nadzieję, że jednak uda się jakoś usprawnić Twoją rękę, nawet przy pewnej stracie w ruchomości czy innych elementach ruchu.
Pozdrawiam!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak dzisiaj kupa ,ciotko,była? Bo u mnie jeszcze nie...
OdpowiedzUsuńNie myśl ,ze nie wiem o twoim nowym blogu ,taki sam ..,sama jesteś bo wszystkich nienawidzisz
Na twoim nowym blogu kupa gówna pisówo stara.
OdpowiedzUsuńHej Gabi <3 jak się trzymasz? Mój blog to - http://zbyszekgada.blogspot.com. Jestem jeszcze w Polsce, muszę poczekać bo Ania układa sobie życie na nowo jak uzna że jest OK' pojadę już na stałe! Na razie korzystam i się leczę bo powyłaziło to i owo! Niepokoi tyko data Twojego wpisu??? Jak żyjesz daj znak, sygnał, buziaki książkę poszukam i kupię, Wszystkiego naj!
OdpowiedzUsuńCo u Ciebie? Odezwij się, daj znać! Pozdrawiam bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj, ja tu u Ciebie pierwszy raz 😃
OdpowiedzUsuńDobrze że nie miałam bloga na interii. Jestem w szoku że zlikwidowali. Tyle osób potrafiło swoje blogi. Ja od 6 lat jestem na bloggerze i się nie ruszam stąd . Pozdrawiam serdecznie
Obie młodzieńcze miłości już nie żyją... Kolej na mnie, na nas. bo Życie jest, cholernie krótkie...Gabi
OdpowiedzUsuń37 year old Desktop Support Technician Leland Longmuir, hailing from Clifford enjoys watching movies like "Resident, The" and Netball. Took a trip to Sceilg Mhichíl and drives a RX Hybrid. zrodlo
OdpowiedzUsuń