tag:blogger.com,1999:blog-59521015399088130052024-03-05T19:33:24.279-08:00Życie jest krótkiekresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.comBlogger57125tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-62810566524934091562020-06-04T23:39:00.001-07:002020-06-04T23:39:06.257-07:005 czerwiec<span style="color: #b45f06; font-size: large;"><b>Wczoraj "pijawka" i łapówkarz odpuścił i zwrócił Sejmowi opracowaną ustawę wyborczą. Tylko dlatego, że nie mógł nadal blokować możliwość zbierania podpisów "lalusiowi" z ratusza, który został zamieniony z Kidawy na niego. Oboje są siebie warci. Poza tym tych 9-ciu "konkurentów" prezydenta wyobraża sobie ,że pokona prezydenta Dudę ! Niedoczekanie ich, wygra w I turze. Jak mogą być tacy zadufani w sobie, że porównują się z człowiekiem prawym, mądrym, patriotą ! Sama zdziczała hołota. Dobrze im nagadał Jarek Kaczyński twierdząc, że nikt nie widział takiej chamskiej hołoty, jak nasza opozycja. I to prawda. Nadal nie rozumiem jednak przeciętnego zjadacza chleba, który ich przedkłada nad prawicę. Tamci nabruździli, omal nie zmietli kraju z powierzchni mapy , sprzedając , co się tylko dało za grosze obcym; Ci odbudowując , gospodarząc wzorowo, na ile mieli funduszy dla społeczeństwa, im też pomagając, a mimo to koleżanki, moja cała "familiada" stoi za tą zdradliwą , paskudną opozycją! Wczoraj dzwoniła Wanda, oczywiście ona też hołduje tym paskudom, udając niewiniątko. Razem, a jakże z </b></span><b style="color: #b45f06; font-size: x-large;">innymi Dowgirdami i razem z tymi chamami. Straciłam do niej całe serce, nie mówiąc o innych, bo tych wcale nie szanowałam. Całe życie mnie olewali.</b><br />
<b style="color: #b45f06; font-size: x-large;">A więc 28 wybory. Jeszcze nie wiem, jak je nam zorganizują?</b><br />
<b style="color: #b45f06; font-size: x-large;">Wkurzyłam się na p. Irenę, bo zadzwoniła do mnie i tragicznym tonem zaprosiła do siebie:"Niech pani przyjdzie !!"</b><br />
<b style="color: #b45f06; font-size: x-large;">No, to wywlokłam skuterek , pojechałam. A ona ma otwarty telewizor , który przeszkadza w rozmowie, więc proszę, by przyciszyła. Udaje, że przycisza, a nadal brzęczy, więc pytam:" pani słucha tego koncertu życzeń ?". A ona: "Tak". Tak ? no to nie przeszkadzam i wychodzę. Zaczęła mnie przywoływać, ale ja wyszłam. co to za maniery ? Wszystkich krytykuje, cały personel to chamstwo i wiocha, a sama zachowuje się tak samo, jak nie gorzej. Zaprasza , po czym , jednocześnie, słucha jakiegoś głupawego koncertu życzeń, którego nawet nie słychać, tylko brzęczenia, więc jeszcze gorzej, niż gdyby słuchała na głos. Zadzwoniła, przepraszając, ale ja jej wygarnęłam, że do głowy by mnie nie przyszło mieć otwarty telewizor, kiedy kogoś goszczę. Od tej chwili mam spokój. Chodziłam do niej, by ją rozerwać, bo teraz nie ma odwiedzin i czuje się wielce samotna. Mówię jej- przecież jestem starą , schorowaną zbolałą kobietą, przychodzę mobilizując się maksymalnie, a pa</b><br />
<b style="color: #b45f06; font-size: x-large;">ni mnie tak traktuje?</b><br />
<b style="color: #b45f06; font-size: x-large;">Albo dopada ją demencja i nie bardzo wie, co robi, albo... zresztą, co mnie to obchodzi. Wystarczy mi wieczne chandryczenie się z kierownictwem tego domu starców, atu jedyna osoba, którą nawiedzam i tak mnie traktuje ? Co to, to nie. </b>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-2937883455841745932020-05-31T00:54:00.001-07:002020-05-31T00:54:36.815-07:0031 maj , nedziela<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b>I znów przeleciał tydzień , jak z bicza trzasnął ! Coraz bliżej odejścia. Nie wiadomo tylko jak i kiedy TO się stanie. Tylu znajomych, bliskich osób odeszło w kwiecie wieku, ale i w podeszłym... Coraz nas mniej i coraz więcej młodego narybku się pojawia. Oby umieli odróżnić ziarna od plew, oby byli, w większości patriotami i doceniali te jednostki, które służą Polsce i działają na Jej rzecz, a nie popierali taką opozycję, jaka się teraz utworzyła: chamstwo, bluźniercy i nienawistnicy nie przebierający w słowa - depczą, kłamią, oby tych pożytecznych wyeliminować i wcisnąć się na ich miejsce i tę polskość wytrzebić , zdeptać ludzki szacunek - mając za nic tradycje, świętości, prawość, prawdę i umiłowanie Ojczyzny... Nie chcę takich paskudnych indywiduów, jak: Budka, Grodzki, Kidawa i całej plejady obrzydliwych stworzeń. Niech będą przeklęci i niech znikną z powierzchni Naszej Ziemi.</b></span><br />
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b>Napisałam ogłoszoną przez M. Morawieckiego pracę p.t. </b></span><br />
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b>"Moja pamiątka" i odesłałam ok.2 tyg,. wcześniej do Muzeum Historii Polski. Kopię dostarczyłam Cieciorom. </b></span><br />
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b>Cieciorzyca zdołała przeczytać część "rozpisków" i była wzruszona pewnymi treściami - do łez. Przyjemnie to uświadamiać. Może i potomność je doceni. </b></span><br />
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b>Ocena konkursowa dopiero jesienią. Nie ujęłam sporo z mego życiorysu, bo babka przyjmująca prace - podała, mylnie, iż opis ma zawierać 20 stron , więc zaczęłam robić olbrzymie skróty, kiedy miałam już na wstępie tych stron 35. Dopiero po konfrontacji - okazało się, że podano najkrótszą formę, a nie najdłuższą i mogę pisać, ile chcę, ale było już za późno i nie zamierzałam niczego </b></span><br />
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;">przerabiać.</b><br />
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;">Nie wiem kto taki "odważny" napisał pod moim opisem kierownika, którego zmieszałam z błotem komentarz , że nic dziwnego, że do mnie nie pi</b><b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;">szą, skoro tak oceniam ludzi, nie znając człowieka ,nie mając pojęcia o kim tak piszę , a dlaczego go tak szkaluję - to inteligentny, od razu by pojął , bo nie trudno było wyczytać z moich uwag. . Właśnie o tym napisałam jego zwierzchnikowi i dyrektorce MOPSu, do której zadzwoniłam i określiłam co to za "kierownik", który troszczy się tylko o siebie, a nas traktuje w sposób niegodny , bez szacunku, nie kontaktując się z nami i nie załatwiając spraw po naszej, a nie jego myśli.</b><br />
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;">Pewnie, jak zwykle, dyrektor , jeśli odpisze - będzie go bronił, bo choć to ksiądz, ale wyzbyty empatii - tak samo pozbawiony wszelkich ludzkich uczuć, jak jego podwładny, który przez cały okres pojawienia się koronawirusa przesiedział w domu, dopiero zaczął się ukazywać od niedawna i kiedy chciał i na ile chciał coś na miejscu załatwić - z nikim się nie spotykając i tylko przekazując rozkazy personelowi, czego nam nie wolno robić, np. ustalając godziny odwiedzania ogrodu, bo jacyś dwaj staruszkowie uciekli z "aresztu", przymusowej kwarantanny - do miasta... przechodząc przez płot. I to ma być powód, by nas pozbawiać możliwości pobycia w ogrodzie wśród drzew i zieleni ?To ma być nasz opiekun ? To jest zwykły ...gnojek, a nie człowiek mający mieć pieczę nad starymi, schorowanymi biedakami, szukających wsparcia i pociechy u mającego choć odrobinę ludzkich uczuć kierownika.</b><br />
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b>Wybór prezydenta ma się odbyć 28 czerwca, z olbrzymią blokadą marszałka senatu, by tak się nie stało. Nasi stwierdzili, że nic ich nie powstrzyma, ale nie pojmuję, jak taki facet, łapówkarz -były ordynator szpitala może działać bezkarnie - na złość całej społeczności ? Podobno kombinuje, że jeśli przedłuży termin - to wykorzysta lukę i w tym czasie, kiedy prezydent nie będzie jeszcze wybrany - ON wskoczy na jego miejsce - jakiś taki z obsesyjną manią wyższości , rozdętym ego, niczym ropucha przed pęknięciem..</b></span><br />
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b>Duda na pewno wygra. Nie ma lepszych od niego.</b></span><br />
<br />kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-23389042171881157782020-05-17T09:20:00.001-07:002020-05-17T09:20:12.921-07:00NIEDZIELA 17 MAJ<span style="color: #6aa84f; font-size: large;"><b>NIEMOŻLIWE ! TAK ZANIECHAŁAM PISANIE?</b></span><br />
<span style="color: #6aa84f; font-size: large;"><b>PISANIE DO BLOGA, BO "NAPISAŁAM" SIĘ SPORO.</b></span><br />
<span style="color: #6aa84f; font-size: large;"><b>PODCHWYCIŁAM HASŁO PREMIERA MORAWIECKIEGO , BY STARCY PO 60-CE NAPISALI PAMIĘTNIK LUB DOSTARCZYLI FOTOGRAFIE, FILMY ITP. PAMIĄTKI Z OKRESU WOJNY , CZY CAŁEGO ŻYCIA TO, CO WYDAJE SIĘ BYĆ GODNE UWAGI , ZAPAMIĘTANIA PRZEZ POKOLENIA. ZNALAZŁAM, BEZ TRUDU. TO, CO OPISAŁAM W KSIĄŻCE, ALE ZNACZNIE BARDZIEJ MERYTORYCZNE, ZWIĘZŁE, PRZEMYŚLANE. POWINNO WYPAŚĆ DOBRZE. MAM NADZIEJĘ. PISAŁAM CODZIENNIE, ALE SIĘ "WYROBIŁAM" W CIĄGU NIECAŁEGO MIESIĄCA. MAM JUŻ ZAPAKOWANE I TYLKO MI WYŚLE, BO OBIECAŁA. ZNACZKÓW NALEPIŁAM ZNACZNIE PONAD NORMĘ, ALE LEPIEJ WIĘCEJ, NIŻ MNIEJ.</b></span><br />
<span style="color: #6aa84f; font-size: large;"><b>WLEPIŁAM KILKA ZDJĘĆ, KTÓRE SOBIE POZOSTAWIŁAM DO OGLĄDANIA, ALE WSZELKIE STAROCIE - DZIADKÓW - TYLKO JAKIEŚ RESZTKI Z KALENDARZA, KTÓRE ZAMAWIAŁAM I MOJE SZKOLNE. MAMY ZDJĘCIE TEŻ PO ILUŚ TAM PRZERÓBKACH. SKĄD MOGŁAM WIEDZIEĆ, ŻE BĘDZIE NA NIE ZAPOTRZEBOWANIE. ZROBIŁAM TEZ OSTATNIE ZDJĘCIE W VIDEO, ALE NIE DAŁO SIĘ WYDRUKOWAĆ, MĘCZYŁAM SIĘ KILKA DNI - I NIC.</b></span><br />
<span style="color: #6aa84f; font-size: large;"><b>NIE ZNAM SIĘ NA TECHNICE, I NIE WIEM, CZY DRUKUJE SIĘ TYLKO Z PEWNYCH SZPALT, A PEWNYCH NIE.</b></span><br />
<span style="color: #6aa84f; font-size: large;"><b>SIEDZIMY WSZYSCY ZAMKNIĘCI . NA RAZIE NI</b></span><b style="color: #6aa84f; font-size: x-large;">KT, SZCZĘŚCIE NIE ZŁAPAŁ KORONAWIRUSA, ALE WSZYSTKO JESZCZE MOŻE SIĘ ZDARZYĆ. </b><br />
<b style="color: #6aa84f; font-size: x-large;">TEN KIEROWNIK, OD SIEDMIU BOLEŚCI, WYSIADUJE W DOMU CZASEM PRZYJEŻDŻA, ALE TO WYJĄTKOWY NIEUDACZNIK. MAJĄC TAK WIELU STARCÓW POD OPIEKĄ, KOMPLETNIE NAMI SIĘ NIE INTERESUJE, NIE ROZMAWIA, NIE POCIESZA.. ? CO JA WYGADUJĘ ! MY GO WCALE NIE OBCHODZIMY. DBA O ... WŁASNY TYŁEK. ZADZWONIŁAM, OBURZONA, DO MOPS , JAKAŚ BABECZKA WYS</b><b style="color: #6aa84f; font-size: x-large;">ŁU-CHAŁA MOICH ŻALÓW I POWIEDZIAŁA, ŻE PRZEKAŻE SZEFOWEJ , ALE Z BRAKU JAKICHKOLWIEK REAKCJI - STWIERDZAM, ŻE ALBO PRZEKAZAŁA I SZEFOWĄ TO TYLE INTERESUJE, CO JEGO, ALBO RĄSIA RĄSIĘ MYJE ITP. JUTRO MA BYĆ ŁADNA POGODA, WIĘC WYBIERAM SIĘ DO OGRÓDKA NA SWOIM SKUTERKU. OBY TYLKO COKOLWIEK PRZESTAŁO MNIE BOLEĆ.</b>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-66302862599639615462020-04-18T05:58:00.000-07:002020-04-18T05:58:16.977-07:00KORONAWIRUS I MY...<span style="color: #cc0000; font-size: large;"><b>Dziś przed południem , przy pięknej pogodzie, znów wyjechałam do parczku, gdzie , w słońcu przesiedziałam ponad godzinę. Starcy plączą się i, jak zwykle, bez zachowania zalecanej odległości między sobą - gaworzą w najlepsze. Tylko czekać, kiedy któryś z nich złapie zarazę i wtedy... koniec z nami, bo będą musieli kompletować dla nas opiekunów. </b></span><br />
<span style="color: #cc0000; font-size: large;"><b>Wreszcie załapałam się na zamówienie wiktuałów do mego sklepu. Musiałam zaczekać do 24-tej i złapać jakiś wolny termin na zamówienie, co też uczyniłam. Jedyny wolny - okazał się 17.bm. i to w godzinach 17-18. Zmobilizowałam pielęgniarki, bo tylko one w tych godzinach dyżurują, no i udało się. Przejęły paczkę żywnościową i dostarczyły do pokoju. Oczywiście, zapomniałam zamówić parę istotnych rzeczy, ale odbiję sobie następnym razem, jeśli zdołam dobić się do sklepu. Pozamawiałam za to inne produkty, zarówno konsumpcyjne, jak i dekoracyjne ( zasłonkę do łazienki, bo ta ma kupę lat i w kilku miejscach podarła się), boczek, odsiwiacz (nie zanadto pomaga, bo już go wypróbowałam, ale trochę przyciemnia, a mnie się nie chce już farbować, więc pozostawię w takim stanie, jaki jest). </b></span><br />
<span style="color: #cc0000; font-size: large;"><b>Najlepszy kawał, jaki mi się zdarzył, to babka, która sprzedała mi salami i słoninę, właścicielka sklepu węgierskiego w Gdyni (mąż Węgier, poznali się i pobrali, kiedy on był uczestnikiem kursu na nawigatora; ukończył też w Polsce szkołę morską). Napomknęłam o moich koligacjach, mamie Węgierce i książce, którą wydałam, opisującą moją biografię i pobyty w Budapeszcie. Kobietka zainteresowała się książką, ale powiedziałam, że nakład został wyczerpany, a ja nie mam już żadnej. A ona,że spróbuje poszukać w internecie, i o dziwo - znalazła ! O czym mnie natychmiast poinformowała i przysłała zdjęcie mojej dedykacji... złożonej Zosi Kaczyńskiej, nie żyjącej od ponad roku ! domyśliłam się, że musiał oddać na Allegro - do sprzedaży jej syn i okazało się,że miałam rację. Alkoholik, który wrócił do nałogu. Pewnie był na haju i szukał gotówki. Akurat trafił na tę osobę, którą poznałam przed chwilą ! Z jednego krańca Polski - na drugi kraniec i akurat na tę babkę ! Nie podawałam jej ani tytułu książki, ani tego, że posłużyłam się pseudonimem. Jak ona to wyszperała, po prostu zachodzę w głowę i nic z tego nie mogę wydedukować. Proponuje, że jak przeczyta - to może mi odstąpić. ale ja teraz nie mam na to forsy - potrzebuję na inne wydatki. </b></span><br />
<span style="color: #cc0000; font-size: large;"><b> Ania , córka Andrzeja zarzuciła leczenie radioterapią, bo czuje się po niej fatalnie i stwierdziła, że woli żyć krócej, niż tak się męczyć. Okrutne stwierdzenie młodej kobiety. </b></span><br />
<span style="color: #cc0000; font-size: large;"><b>A ja się morduję nie mogąc spać. Wszystko mnie boli, więc wysiaduję godzinami, bo wtedy nie czuję tych dolegliwości tak bardzo, ale za to w ciągu dnia jestem nieprzytomna, niewyspana i śmiertelnie zmęczona. </b></span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-78740666057648915752020-04-13T08:19:00.000-07:002020-04-13T08:19:08.030-07:00ZACHCIEWAJKI<span style="color: blue; font-size: large;">MAM "ZACHCIEWAJKI", JAK BABA W CIĄŻY.... PENETRUJĘ INTERNET W POSZUKIWANIU SMAKOŁYKÓW, KTÓRYCH JESTEM SPRAGNIONA, JAK WĘDROWIEC WODY NA PUSTYNI. NAWET SIĘ REKLAMUJĄ Z WYROBAMI CUKIERNICZYMI, ALE - NIE MOGĘ PRZECIEŻ ZAMAWIAĆ TORTÓW I WIĘKSZEJ ILOŚCI CIASTEK, A CI, KTÓRZY OFERUJĄ USŁUGĘ, NIE BĘDĄ SPRZEDAWAĆ MAŁYCH ILOŚCI, BO IM TO BY SIĘ NIE OPŁACAŁO. POZA TYM DROGIE SĄ WYROBY I NIE WIEM, W JAKI SPOSÓB MIELIBY DOSTARCZAĆ, BO CORAZ TRUDNIEJ ODBIERA SIĘ PACZKI. OSTATNIE ŻYWNOŚCIOWE, JAKIE ZAMAWIAŁAM - SOCJALNA OPRYSKAŁA ŚRODKIEM ODKAŻAJĄCYM I SAMA PO NIE JEŹDZIŁAM, BY ODEBRAĆ - ODEBRANE OD KURIERA. WSTAWIAŁAM POD NOGI NA SKUTERKU I ... JAZDA DO POKOJU.</span><br />
<span style="color: blue; font-size: large;">JESTEM PRZEZIĘBIONA I KURUJĘ SIĘ JUŻ KILKA DNI. NA RAZIE - BEZ SKUTKU. POCĘ SIĘ, JESTEM OSŁABIONA, KICHAM, KASZLĘ MNIEJ, ALE NIE CZUJĘ SIĘ DOBRZE. </span><br />
<span style="color: blue; font-size: large;">TEMPERATURY NIE MAM, BO PRACOWNICZKI , CODZIENNIE MIERZĄ NAM GORĄCZKĘ - PISTOLETEM . NIESTETY, MAJĄ TYLKO JEDEN, WIĘC ZAJMUJE IM TO SPORO CZASU , ZANIM OK. STU MIESZKAŃCÓW PRZETESTUJĄ. TEN KIEROWNIK - DO LUFTU, NAWET NIE POFATYGUJE SIĘ, BY ZAŁATWIĆ DLA NAS WIĘKSZE ILOŚCI MASEK, RĘKAWIC , NO I KILKA "PISTOLETÓW". BEZNADZIEJNY BUFON , NIE NADAJĄCY SIĘ DO KIEROWANIA TAKIM DOMEM, BO NIE SZANUJE NAS, ZACHOWUJE SIĘ, JAK JAKIEŚ PANISKO, A MANIERY MA ZWYKŁEGO PROSTAKA. POKŁÓCIŁAM SIĘ Z NIM OSTATNIO, BO ZASYGNALIZOWAŁAM, ŻE NASI MIESZKAŃCY CHODZĄ PO PARCZKU STADAMI, BLISKO SIEBIE, ALBO SIEDZĄ STŁOCZENI NA ŁAWKACH NIE PRZESTRZEGAJĄC ZALECEŃ, BY ZACHOWAĆ MIĘDZY SOBĄ 1,5 M ODLEGŁOŚĆ. ODPYSKOWAŁ, ŻE NIC PODOBNEGO, BO ON WIE , ŻE JEST ODWROTNIE. I CO TU GADAĆ Z KRETYNEM - DYSKREDYTUJE TO, CO JA MÓWIĘ, JAK BYM WYMYŚLAŁA JAKIEŚ SCENARIUSZE, BO ON WIE LEPIEJ. BAŁWAN. PRZECIEŻ, JEŚLI ON WIDZIAŁ, CO INNEGO, TO </span><br />
<span style="color: blue; font-size: large;">NIE ZNACZY, ŻE JA WIDZIAŁAM TO SAMO ! O CZYM TU W OGÓLE MÓWIĆ. STWIERDZIŁAM, ŻE JA ZROBIŁAM , CO DO MNIE NALEŻAŁO, A ON NIECH ROBI , CO CHCE. TO ON BĘDZIE ODPOWIADAŁ, GDYBY KTOŚ Z PODOPIECZNYCH ZŁAPAŁ WIRUSA. NIE SĄ NICZYM ZABEZPIECZENI, TYLKO PERSONEL CAŁY DZIEŃ CHODZI W TYCH NAMORDNIKACH, DUSZĄC SIĘ I W RĘKAWICZKACH. JA OD DOBRYCH KILKU TYGODNI, WYJEŻDŻAJĄC NA ZEWNĄTRZ - NAKŁADAM RĘKAWICZKI, KTÓRE WYPROSIŁAM U OPIEKUNKI. MASKI BĘDĄ POWSZECHNIE NOSZONE ZA KILKA DNI.</span><br />
<span style="color: blue; font-size: large;">OBY TA ZARAZA ULOTNIŁA, SIĘ, JAK POJAWIŁA, BO BĘDZIE TRAGEDIA. PANI IRENA CZEKA NA MOJĄ WIZYTĘ ZNIECIERPLIWIONA I ŻADNE MOJE TŁUMACZENIA, ŻE ŹLE SIĘ CZUJĘ - DO NIEJ NIE DOCIERAJĄ. NO, DO WIDZENIA.</span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-46751264036117583802020-04-02T06:49:00.002-07:002020-04-04T22:27:54.955-07:00A CO W NASZYM DOMKU?<span style="color: #990000;"><b>NASZ DOM - NASZA TWIERDZA. WSTĘP WZBRONIONY, A WSZYSCY PRACOWNICY I TAK PRZYCHODZĄ Z ZEWNĄTRZ, WIEKSZOŚĆ JEŻDZI DO PRACY KOMUNIKACJĄ MIEJSKĄ I BARDZO ŁATWO MOŻE PRZYWLEC ZARAZĘ. ALE W DOMKU PERSONEL ŁAZI W KOSZMARNYCH, WIĘZIENNYCH FARTUCHACH W PASY, Z JESZCZE KOSZMARNIEJSZYMI NAKRYCIAMI GŁOWY, A DZIŚ POJAWIŁ SIĘ W MASECZKACH "NAMORDNIKACH" O RÓŻNYCH WZORACH, NIE LICUJĄCYCH DO POWAGI CHWILI - JAKIEŚ TAKIE ESY FLORESY, KWIATKI, KRATKI. BRRR... OBRZYDLISTWO.</b></span><br />
<span style="color: #990000;"><b>KINGA - ZROBIŁA MI ZAKUPY, TE, KTÓRYCH ŻADEN SKLEP NIE CHCIAŁ PRZYJĄĆ , JAKOBY, ZE WZGLĘDU NA BRAK TERMINÓW , A W PREKTYCE - Z POWODU KIEPSKIEJ ORGANIZACJI I ŁATWIEJSZEJ MOŻLIWOŚCI ODMOWY USŁUG. MAM TO, CO CHCIAŁAM - CZOSNEK I CEBULĘ , W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI. MASŁO , MIĘSO MIELONE ITD. - W DRUGIEJ. I WYSTARCZY MI NA DŁUŻEJ.</b></span><br />
<span style="color: #990000;"><b>PANI, KTÓRA SPRZEDAŁA TE PIĘKNE KORALE , ZA FRICO, I KTÓREJ WYSŁAŁAM MOJĄ KSIĄZKĘ , W DOWÓD WDZIĘCZNOŚCI - NIE NAPISAŁA SŁOWEM, PRÓCZ INFORMACJI, ŻE JĄ OTRZYMAŁA, CO DO EW. WALORÓW LUB NAWET SŁÓW KRYTYKI - CZEGOKOLWIEK, IŻ PODOBA SIĘ, LUB NIE... JEST MI , ZWYCZAJNIE, PRZYKRO, BO NAWET TAKA KRYTYKANTKA MOJEJ OSOBY, JAK LIVIA, W KOŃCU - FACHMAN - POTRAFIŁA NAPISAĆ BARDZO POCHLEBNĄ RECENZJĘ NA JEJ TEMAT.. DOSZŁAM DO WNIOSKU, ŻE JEST MOJĄ POLITYCZNĄ PRZECIWNICZKĄ , BO , CHYBA, NIE MIAŁABY WIELE DO ZARZUCENIA OPEROWANIA SŁOWEM I ŁATWOŚCIĄ PISANIA. CO PRAWDA , PROSTY JĘZYK, ALE STRAWNY.</b></span><b style="color: #990000;"> JAK WIDAĆ, NIE MA KOŃCA PRZYKRYCH DOŚDWIADCZEŃ, JAKICH MAM JESZCZE DOZNAWAĆ W KOŃCÓWCE ŻYWOTA. WSZYSCY POPRZEDNI BLOGOWICZE, KTÓRYCH BYŁO SPORO - MOI SYMPATYCY - ROZPIERZCHLI SIĘ, PORZUCILI ZNAJOMOŚĆ I KONTAKTY. WIEM, ŻE NIE STANOWIĘ ATRAKCYJNEJ PARTNERKI DO ROZMÓW, ŻE ODBIEGAM WIEKIEM I MOŻE MENTALNOŚCIĄ OD NIEKTÓRYCH, ALE TAK PORZUCIĆ, JAK JAKĄŚ NIEPOTRZEBNĄ , ZUŻYTĄ RZECZ ? ? WYPADA PRZYJĄĆ PRAWDĘ DO ŚWIADOMOŚCI I PRZESTAĆ OCZEKIWAĆ CZEGOŚ WIĘCEJ OD LUDZI. NIE MA ANIOŁÓW, ANI NA TYLE WYCHOWANYCH OSÓB, BY DLA SAMEGO SAVOIR VIVRE'U MĘCZYĆ SIĘ, PODTRZYMUJĄC MAŁO INTERSUJĄCY KOGOKOLWIEK STAROĆ.</b><br />
<b style="color: #990000;">CZEKAM, TYMCZASEM NA CIEPEŁKO, BY MÓC SKUTERKAMI WYJEŻDZĄĆ DO PARCZKU. </b><br />
<b style="color: #990000;">CHCIAŁAM JEDEN Z NICH SPRDEDAĆ, BO JESTEM MOCNO DO TYŁU Z FORSĄ, ALE WYCOFAŁAM OGŁOSZENIE, BO W TEJ SYTUACJI NIE MA CHĘTNYCH DO KUPNA I MOŻLIWOŚCI ODBIORU. W PRZYSZŁOŚCI, JEŚLI DOŻYJĘ - ZAMIERZAM SPRZEDAĆ TEN DRUGI, MNIEJSZY. W WIEKSZYM CZUJĘ SIĘ PEWNIEJ.</b>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-63626806230540603092020-04-02T06:15:00.001-07:002020-04-02T06:15:25.015-07:00DOSTAŁAM PRZEZWISKO "ALEŻ JESTEM GŁUPIA"<span style="color: purple; font-size: large;"><b>I TO MI ZAFUNDOWAŁA LIVIA, Z KTÓRĄ ROZSTAŁAM SIĘ PO PODOBNYM EPITECIE, ŻE NIE INTERESUJĄ JĄ MOJE HISTORIE, JAKIE CHCIAŁAM JEJ PRZEKAZAĆ, PO DOŚWIADCZENIACH Z KOLEŻANKĄ PO FACHU - POLONISTKĄ Z KRAKOWA. </b></span><br />
<span style="color: purple; font-size: large;"><b>POŻYCZYŁA ODE MNIE FORSĘ, A WŁAŚCIWIE WYŻEBRAŁA, NASTĘPNIE NIE ZAMIERZAŁA MI ODDAĆ I POSTAWIŁA MNIE W TAKIEJ SYTUACJI, ŻE MUSIAŁAM NA NIEJ WYMUSIĆ TEN ZWROT. NO, I O TYM CHCIAŁAM LIVII POWIEDZIEĆ, BO WYDAWAŁA MI SIĘ NIEZŁĄ SENSACJĄ. WYKSZTAŁCONA OSOBA I POŁAKOMIŁA SIĘ BY TAKĄ , NAIWNĄ IDIOTKĘ (NIE DOŚĆ, ŻE GŁUPIA, TO JESZCZE NAIWNA) OKRAŚĆ, JAK OSTATNIA OSZUSTKA - PO PROSTU - OGRABIĆ. ALE LIVIĘ TO NIE INTERESOWAŁO, WIĘC WYCOFAŁAM SIĘ Z JEJ ŻYCIA, BY JĄ NIE DENERWOWAĆ. BYŁA W OKRESIE LECZENIA PARSZYWEJ CHOROBY I NIE CHCIAŁA NICZEGO WIEDZIEĆ, CO MNIE, AKTUALNIE, TRAPI. </b></span><br />
<span style="color: purple; font-size: large;"><b>TYMCZASEM ,TERAZ TRAFIŁAM NA CIEKAWY ARTYKUŁ O WZAJEMNYCH POWIĄZANIACH MERKEL Z TUSKIEM I UMIEŚCIŁAM JEGO KOPIĘ NA MOIM BLOGU, STWIERDZAJĄC, ŻE JUŻ WIEM SKĄD TA ICH WZAJEMNA SYMPATIA I BRUŻDZENIE, NASZEGO BYŁEGO PREMIERA, W POLITYCE KRAJOWEJ NA JEJ NIEKORZYŚĆ.. I PATRZĘ, A TU KOMENTARZ - JEDYNY, JAKI OD POCZĄTKU ZAŁOŻENIA BLOGA SIĘ UKAZAŁ - WŁAŚNIE OD LIVII. TAKIEJ ZADEKLAROWANEJ HUMANISTKI : POLONISTKI I MELOMANKI: "ALEŻ TY JESTEŚ GŁUPIA". KONIEC, KROPKA - RECENZJA. NIC WIĘCEJ. WIEM, ŻE NIE NALEŻĘ DO WYBITNYCH INTELEKTUALISTEK, ALE "GŁUPIA" Z PODKREŚLENIEM "AŻ TAKA" - NIECO MNIE ZDZIWIŁA. O CO JEJ CHODZI. ŻE , "NIBY" ODKRYŁAM</b></span><br />
<span style="color: purple; font-size: large;"><b>AMERYKĘ ? PRZECIEŻ <i>WSZYSCY</i> WIEDZĄ, ŻE TEN DUET WYWODZI SIĘ ZE SZTAZI I CZYM SIĘ ZAJMOWALI - TO OCZYWISTE !! A JA USIŁUJĘ TEGO DOWIEŚĆ? ALE, DLA PRZYZWOITOŚCI I "ELEGANCJI" SWEGO FACHU , PODKREŚLAJĄC, MOGŁA DODAĆ <i> DLACZEGO ZWIE MNIE "GŁUPIĄ"</i>, CZEGO NIE UCZYNIŁA. A SZKODA. ZREHABILITOWAŁABY , NIECO, SWÓJ POPRZEDNI NIETAKT. N</b></span><b style="color: purple; font-size: x-large;">IC Z TEGO.</b><br />
<b style="color: purple; font-size: x-large;">NA DODATEK, NIE DOŚĆ, ŻE CENZOR ZDJĄŁ Z BLOGA ARTYKUŁ - TO UKAZAŁA SIĘ NA WIDOCZNYM MIEJSCU, JAKAŚ TAJEMNICZA LITERA "W". PEWNIE JESTEM JUŻ OCENZUROWANA ZE WSZECH STRON, BO WCZEŚNIEJ FACEBOOK MNIE ZABLOKOWAŁ I OD PONAD 3 MIESIĘCY NIE MAM PRAWA WSTĘPU NA TEN "EKSKLUZYWNY" PORTAL, PRZYNALEŻĄCY DO T.ZW. TWARDEJ OPOZYCJI W KRAJU I.. ZA GRANICĄ, GDZIE TĘPIĄ TAKICH WSZETECZNIKÓW, JAK JA -POPIERAJĄCYCH OBECNĄ WŁADZĘ W POLSCE . A, FE !</b><br />
<b style="color: purple; font-size: x-large;">NO,CÓŻ, JAKOŚ PRZEBOLEJĘ, NIE JEDNO PRZEŻYŁAM MOŻE PRZEŻYJĘ KORONAWIRUSA I TEN AFRONT. OBY. BO NIE ŚPIESZNO MI DO URNY, JESZCZE JESTEM CIEKAWA ŻYCIA, MIŁA I <i>MĄDRA </i> LIVIO, </b>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-70556654528355839932020-03-10T05:56:00.000-07:002020-03-10T06:03:14.378-07:00KORONAWIRUS<span style="color: purple; font-size: large;"><b>No, i doczekalismy si ę ! Przypętała się od azjatów - Chińczyków jakaś paskudna choroba , zwana koronawirusem, z objawami grypy tyle, że nadto bardziej zaraźliwa i często śmiertelna. Szczególnie ima się takich osobników, jak ja - schorzałych starców, których najchętniej powala. Śmiertelnie.</b></span><br />
<span style="color: purple; font-size: large;"><b>U kitajców błyskawicznie się rozprzestrzeniła. Wiadomo, brudasy, jak o nich wyraża się Andrzej, a ja mu wtóruję.</b></span><br />
<span style="color: purple; font-size: large;"><b>Potem objęła sąsiednie kraje, następnie , dziarsko wkroczyła do Europy. Teraz najwięcej zachorowań jest we Włoszech, bo niezbyt rączo wzięli się do zapobieżenia tej inwazji , nadto też nie są czyściochami, i wkroczyła do Niemiec, Francji i z ociąganiem się, dość późnawo - do nas.</b></span><br />
<span style="color: purple; font-size: large;"><b>Po iluś miesiącach od początku jej bytowania - mamy 16 zachorowań, podczas, gdy w innych krajach liczą się w tysiące.</b></span><br />
<span style="color: purple; font-size: large;"><b>Nadal rząd zabezpiecza się przed jej eskalacją, bo ruch turystyczny trwa, choć z wielką kontrolą służb zapobiegawczych. Odwołuje się wszelkie imprezy z udziałem zgromadzeń: sportowych, wyborczych i całej masy innych.</b></span><br />
<span style="color: purple; font-size: large;"><b>Ile jeszcze będzie się panoszyć - trudno odgadnąć. Na razie pozamykano wszystkie szkoły na kilka tygodni, więc może liczą, iż choroba będzie wygasać. A jak będzie w naszym kraju ? Kto wie. Nawet w naszym domu zabronione są wizyty i musiałam sporo się napracować, by załatwić wstęp kuriera, który ma mi dziś przynieść zamówione produkty ze sklepu. Bez nich bym sczezła, bo właściwie jedyne jadło, jakie spożywam - to kupne. Coraz gorzej znoszę kateringowe, jakim od początku mego tu pobytu , czyli ponad dziesięć lat - jesteśmy karmieni.</b></span><br />
<span style="color: purple; font-size: large;"><b>Nie pomagają moje liczne pisma , kierowane do wszystkich możliwych władz, także do dyrektora tegoż kateringu , w którym nie szczędzę mu uwag, złośliwości, a on początkowo próbował się bronić - teraz zaprzestał ze mną korespondencji, bo zanadto wlazłam mu za skórę i pewnie najchętniej życzyłby mi śmierci, bym wreszcie zamilkła. Ale będzie musiał nieco jeszcze zaczekać, bo na razie nie wybieram się w zaświaty i będę ich nadal wnerwiać, ile mi sił starczy. Należy im się - złodziejom i krętaczom, oby nabić swoją kabzę - naszym kosztem.</b></span><br />
<span style="color: purple; font-size: large;"><b>Poza tym miałam fart, bo natknęłam się na ofertę sprzedaży wielu korali w bardzo przystępnej cenie, w takiej, że pokusiłam się na kupno. Będę miała na rozdawnictwo, kiedy zechcę poprosić coś od personelu - wręczając im jedną z tych ładnych drobiazgów. Kiedy wyłuszczyłam babce, na jaki cel zamierzam je przeznaczyć - przysłała mi więcej , niż sądziłam . W sumie 11 sztuk. Jedną zdążyłam "odpalić" dziewczynie, którą przysłała mi z SW - Zosia, córka Hani Karniej na przeprowadzenie ze mną wywiadu. Nie szło jej składnie, bo nie wiedziała o co mnie pytać, a kiedy ja rozpoczęłam opowieść -nie zdołała tak szybko notować... Miałam szczęście, bo kombinowałam kogo poprosić o wysłanie pocztą dwóch listów - paczek: jedną z moją książką , w podarunku tej osobie, od której kupiłam korale i podzięce za dobroć serca, a drugą do Niemiec - dla Ani - dwie peruczki, by mogła je nosić po redioterapiach, pozostawiając ją niemal całkiem łysą. I oto nadarzyła mi się okazja - chyżo z niej skorzystałam , rewanżując się za usługę właśnie nabytymi koralami, w ilości jednej sztuki. Bardzo była dziewucha zadowolona. Wzięła ode mnie adres meilowy, ale do tej pory nie napisała mi i nie wiem, czy i za ile wysłała. Dałam jej 30 zł, choć chciałam dać więcej, ale ona doszła do wniosku, że nadanie nie będzie droższe. I nie wiem, jak tę sprawę załatwiła.</b></span><br />
<span style="color: purple; font-size: large;"><b>Dziś, po raz pierwszy od miesięcy wyjechałam skuterkiem do parczku. Jednak nie wydzierżyłam dłużej , niż 20 minut, bo wiało niemiłosiernie i musiałam stamtąd uciekać.</b></span><br />
<span style="color: purple; font-size: large;"><b>Oto sprawozdanie z ostatniego okresu. Na tym kończę. </b></span><br />
<span style="color: purple; font-size: large;"><b><br /></b></span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-40399137394959779602020-02-27T02:04:00.001-08:002020-03-10T05:09:53.211-07:00NIE CHCE MI SIĘ PISAĆ<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDD1fqBgPrhh1AKQavXNHH1UGC0YA3sGxpZM42M14hLAcAMBVzm4zcRmrM9N6RTMzdQfBaOXKFGyFWG4cOEYCfdysZ1BHf63i_N8brch8vHe6H9xVhm2PRMD5d9XE7utqQbDoWf8F-WPQ/s1600/obraz+033.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="480" data-original-width="640" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDD1fqBgPrhh1AKQavXNHH1UGC0YA3sGxpZM42M14hLAcAMBVzm4zcRmrM9N6RTMzdQfBaOXKFGyFWG4cOEYCfdysZ1BHf63i_N8brch8vHe6H9xVhm2PRMD5d9XE7utqQbDoWf8F-WPQ/s320/obraz+033.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b>Faktem jest, że nie mam chęci spotyknia się z bloggerem i wypisywania moich wewnętrznych przeżyć, bo też one nie są ani ciekawe, ani twórcze, ani nikomu niepotrzebne.</b></span><br />
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b>Stąd spore zastoje w tworzeniu postów i wynurzaniu się. </b></span><br />
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b>Dom starców, jak to dom. Beznadziejny kierownik, zainteresowany wszystkim innym, tylko nie nami, ja mu przeszkadzam, bo śmiem krytykować , zwracać uwagę na niestosowność jego działań na tej niezbyt sympatycznej mu przestrzeni. Siedzi tu, bo mu wygodnie, bo nie wysila ani intelektu, którego ma niewiele, ani twórczych inicjatyw - bo nie ma na nie ochoty, ani pomyślunku - niechętny do jakichkolwiek zmian. Wystarczy, że tu tkwi - od czasu do czasu <u>musi</u> kiwnąć palcem - to kiwa, bo nie śmie sprzeciwiać się swej zwierzchności. Ostatnim tego dowodem i "wyczynem" był - na zlecenie komisji "rewizyjnej" - zakup strojów opiekunom , roznoszącym nam jadło do pokojów. Nie wierzyłam oczom, kiedy zobaczyłam te koszmarki: fartuszki w więzienne pasy i czepki - tak paskudne i szpecące buźki pesonelu, że szukać czegoś obrzydliwszego ze świecą w ręku.</b></span><br />
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b>Nie omieszkałam do niego napisać i wydrwić, swoim zwyczajem. Widziałam już , nie widząc - jaki musiał być na mnie wściekły. I tak było, o czym doniósł mi jeden z pracowników fizycznych, starszy pan , zatrudniony na etacie konserwatora. Kierus oddelegował go do mnie do wymalowania pokoju, bo żaliłam się, że korytarze pucuje się piszczącą maszynierią codziennie, co mnie irytuje, a pokoi nie odnawia się, niezależnie ile lat żyjemy wśród tych czterech ścian. Np. ja od 10,5 roku. Szmat czasu i tylko obserwuję, jak wszystko wokół mnie szarzeje i brzydnie, wraz ze mną. Doniosłam o tym dyrektorowi, księdzu, który tak samo ma nas w nosie, jak i kierownik. Zresztą, gdyby jego szef był inny - on także musiałby się do niego się dostosować. Oczywiście, bardziej skłonny do empatii. Niestety, tak nie jest. Więc zostałam zdeterminowana do walki o własne dobro i , w rezultacie - doczekałam się czystego, fajnego pokoju, w którym o wiele sympatyczniej mi się mieszka. Łazienka była wcześniej wymalowana. Zatem jeden, z nielicznych bojów, wygrany.</b></span><br />
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b>Niezależnie ile jeszcze w nim przetrwam. </b></span><br />
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b>Miałam niespodziewane spotkanie z Kaliną (siostra Zośki G). Wywoziłam śmieci swoim skuterkiem, kiedy natknęłam się na nią , wychodzącą z pokoiku - kuchni , gdzie gotowała sobie kolację. Przywitałyśmy się grzecznie i pogadałyśmy o swoich dolegliwościach, bo o czym z nią można rozmawiać ? Wszak wróg PiSu, przy tym nigdy nie grzeszyła zbytnią inteligencją i spostrzegawczością. Miałam z nią ongiś kilka starć i przekonałam się, że jest wredna.</b></span><br />
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b>Mamy ogromną ilość przeciwników naszej dobrej władzy, ale nie mają żadnych argumentów na usprawiedliwienie swej kretyńskiej wrogości. Rozumiałabym jeszcze tych, którzy utracili władzę, rządząc jak chcieli i nie bacząc na społeczne dobro, służyli naszym nieprzyjaciołom. Ale przeciętny zjadacz chleba ? Jakie mają zarzuty, prócz zatrucia się od swoich towarzyszy nienawiścią ?Wszystkie gałęzie gospodarki przywracają do życia, modernizują, rozbudowują, biednym pomagają, emerytom i rencistom , tudzież niepełnosprawnym dokładają, co roku, do już otrzymywanych kwot i na ekstra premię. Jakoś nikt z nich nie unosi się honorem - nie przyjmując pieniędzy od krytykowanych na wszystkie strony rządzących - ale szybciutko je zagarniają. Nie mam słów potępienia dla tej zgrai awanturników i donosicieli, nierobów i złodziei porzedniej władzy. W maju wybór prezydenta. Nie mam żadnych wątpliwości, że wygra obecny - Duda.</b></span><br />
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b>Jutro otrzymuję emeryturę, powiększoną o ok. 70 zł (uprzednia władza dawała 2-3 zł) i w kwietniu ok. 1000 zł. (980). Wydatków ostatnio miałam co niemiara. Dałam ogłoszenie o sprzedaży skutera - tego pierwszego, odremontowanego od podstaw i chodzika, ale na razie nie ma chętnych kupna.</b></span><br />
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b>No, zakończę tę epistołę, bo nic ciekawszego nie wymyślę. Oprócz pogarszającego się zdrowia, opuchniętych nóg, zmęczenia , kupna szeregu suplementów dla próby polepszenia samopoczucia i.... zmiany testamentu. Przepisałam niemal wszystko pielęgniarce - K., bo Ania nie wywiązała się , absolutnie, z zobowiązania , iż pomoże w potrzebie. Potrzeb było sporo, ale sama musiałam kombinować , by je rozwiązywać. U niej wygasła, całkowicie, jakakolwiek empatia, jeśli ją w ogóle kiedys miała. Bardzo się na niej zawiodłam, niezależnie od rozumienia, na ile jest zaabsorbowana rodziną, dziećmi, a teraz jeszcze pracą, ale są inne sposoby komunikowania się, jeśli się chce ją podtrzymywać. Nie odczuwam z nią żadnej, łączącej nas więzi. Np. Basia, moja miła , internetowa znajoma - lubimy się i odczuwamy do siebie sympatię. Niczego nie żądamy, ani oczekujemy od siebie, prócz przyjaźni. I o to chodzi. O nic więcej.</b></span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-2213547089825531222020-02-04T00:59:00.002-08:002020-02-04T00:59:16.746-08:00MOŻE JAKOŚ TO BĘDZIE ?4 LUTY 2020. <span style="color: #cc0000; font-size: large;"><b> Znów trafiłam na blog, na który nie miałam pojęcia, jak się dostać. a tu przypadek... i nagle, jestem.</b></span><br />
<span style="color: #cc0000; font-size: large;"><b>Otóż dorwałam tego wściekłego naprawiacza i przyszedł, wywlókł tego grata na korytarz , rozebrał na pierwsze części i dłubał przy nim chyba 3 godziny, po czym orzekł, że akumulatory są do niczego i bez ich wymiany - szmelc nie ruszy. No, fajnie - naprawiał ze 4 razy i dopiero teraz doszedł do wniosku, że będę miała dodatkowy , niemały, wydatek ? Anie mógł na samym początku sprawdzić właśnie najważniejsza ich część ? Nie mógł, bo , jak inni naciągacze, chciał mnie oskubać w miarę możności jak najsolidniej. Przy tym - za "dłubanie" przy niesprawnym gracie i orzeczenie niesprawności wziął stówę . A jak ? Nic, tylko , bez skrupułów ,obskubać staruszkę. I, jak pomyśłał , tak uczynił. Po kilku dniach przybył , zakupiwszy, uprzednio, nowiutkie akumulatorki za 260 zł. t.zn. 130 za jedną , co i tak było dość tanie , w porównaniu z cenami większych, od tego malucha, skuterów. W sumie, za naprawę zapłaciłam ponad 800 stów.</b></span><br />
<span style="color: #cc0000; font-size: large;"><b>I natychmiast dałam ogłoszenie. Na OLX. Najłatwiej było tam się ogłosić. Jakoś też udało mi się zrobić i wstawić w tym miejscu fotki maszyny. Nie wyszły najlepiej, ale i tak dobrze, że udało mi się je dołączyć. Poza tym ,w charakterze modela, wystąpił też mój chodzik, oceniony na 120 zł. </b></span><br />
<span style="color: #cc0000; font-size: large;"><b>No, i wiszą moje dwa pojazdy do nabycia, a chętnych jak nie było ,tak nie ma.. Sądzę, że do wiosny pozostaną ze mną , bo teraz nie jest pora na rozjazdy inwalidów w plenerze. Zimno, pada. Może ktoś kiedyś kupi. Najgorsze, że te dwa pojazdy przetrzymuję w pokoju. Dzięki temu, że są małe - jakoś się mieszczą. Cóż, mamprzynajmniej, nieme, towarzystwo. Na bezrybiu i rak rybą...</b></span><br />
<span style="color: #cc0000; font-size: large;"><b>Wydatków co niemiara. Na dodatek zażyczyłam zmianę umowy internetu i komówki na wyższą formę płatności, co niesie za sobą - podobno - lepsze możliwości korzystania z nich, natomiast wydłuża umowę znów o rok. </b></span><br />
<span style="color: #cc0000; font-size: large;"><b>Wczoraj dzwoniła Wandzia. Gadamy zawsze dość długo o wszystkim i ... o niczym. Moja sympatia do niej nieco zmalała po pogrzebie Zośki D. , kiedy to przybyła z całą swoją familią i resztą Dowgirdów na tę uroczystość, nie zahaczając o mój dom starców. Proponowała wizytę, ale tuż po przyjeździe, o późnej porze, na co sie nie zgodziłam, bo wieczorem nie jestem do dyspozycji, z wiadomych dla dość inteligentnych czytelników -powodów. Pogrzeb odbywał się następnego dnia o godz. 13, więc mogła, gdyby zechciała, wpaść na co najmniej 2 godziny , by ze mną pogadać. Ale wolała być lojalna wobec bliższych jej krewnych i sercu. Tak już mam i pozostanie, niestety.</b></span><br />
<span style="color: #cc0000; font-size: large;"><b>Znowym skuterkiem, małym , ale sprawnym byłam kilkakotnie na spacerku w parczku, ale odczuwałam już chłód i zaporzestałam wyjeżdżania, bo deszcze i zimno nie sprzyjają fajnemu samopoczuciu i mogą spowodować dolegliwości, których wolę unikać przy całym moim , niewydolnym organizmie. Może dożyję jeszcze paru miesięcy, by dotrwać do wiosny i następnych dni - do lata, a wtedy się odkuję. Dostanę forsę od mojej władzy, od byłych pracodawców i trochę przybędzie straconych kwot , zważywszy moc wydatków. W sumie było ich ok. 5000 zł. Połowa mi się zwróci, chyba że upchnę naprawiony skuter. Wtedy niewiele stracę. A nigdy nie wiadomo ile jeszcze pozyję i na co będzie potrzebna mi gotówka. Zawsze lepiej mieć coś w zanadrzu, niż być bez gotówki, bo wówczas jest się zależnym od dobrej, czy złej woli usługodawców.</b></span><br />
<span style="color: #cc0000; font-size: large;"><b>Fatalnie mam się z nogami: stopy puchną, bardzo bolą , podobnie z kolanami. Tak więc miałam prawie tydzień z czołganiem się do łazienki i nieprzespanymi nocami. Po smarowaniach nieco odpuściło, ale i tak każdy krok jest bolesny i do normalności daleko.</b></span><br />
<span style="color: #cc0000; font-size: large;"><b>Mam serdecznie dość chorowania. Ile można ? Mija już niemal 40 rok, kiedy "ścięło" mnie do tego stopnia, że musiałam odizolować się od ludzi, towarzystwa i przemieszczać sie od jednego szpitala do drugiego - bez lepszego samopoczucia, bo nie postawiono diagnozy, a więc i leczenia nie było. I tak, dopiero sama zaczęłam kombinowac, jak by tu sobie ulżyć i , po części mi się udało, ale na takiej zasadzie, że przedłużam sobie żywot. A jaki jest ...każdy widzi.</b></span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-52627756974123326752020-01-22T07:16:00.001-08:002020-01-22T07:16:15.310-08:00Nokturn H-dur Op.9<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="344" src="https://www.youtube.com/embed/8m9hzu6geEU" width="459"></iframe>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-56498234214883846812020-01-02T03:11:00.003-08:002020-01-02T03:56:33.404-08:00PO ŚWIETACH I NOWYM ROKU<span style="color: #660000; font-size: large;"><b>Jasny gwint ! Znów skuter nie działa. Nie przesuwa się strzałka ruchu i nie można go uruchomić. Przyszedł nasz konserwator - elektryk, ale biedak się namordował i nic nie zdziałał. Widać, że nie ma pojęcia o co chodzi, a Piotrka nie ma. Widocznie wczoraj zabalował i dziś nie miał siły do roboty. Nie przyszedł. A kiedy przyjdzie ? Muszę na niego zaczekać, bo tylko on może wskazać , jaka jest przyczyna ponownej wysiadki tej nieudanej w zakupie maszyny. Tak, czy owak muszę go opylić. Jeżeli mi się to uda, wówczas dopłacę i kupię jakiś lepszy sort. A na razie muszę czekać, czego nienawidzę. </b></span><br />
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b>Święta, jak zwykle. Samotnie i jedzenie tylko takie, jakie sobie sama zakupiłam i sprawiłam. Kilka telefonów i prezent od Wandy z Dorotą: narzuta z jakiejś wełny, ładna, ale niepraktyczna i woda kolońska - fajnie pachnie, ale momentalnie się ulatnia zapach. </b></span><br />
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b>Bolą oczy, nogi, kręgosłup, łeb i... nadaję się tylko do odstrzału, ale i tu nie znajdę wykonawcy . Więc pozostanę \męcząc się i oczekując na śmierć. Musze coś spichcić na obiad.</b></span><br />
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b><br /></b></span>
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b><br /></b></span>
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b><br /></b></span>
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b><br /></b></span>
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b><br /></b></span>
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b><br /></b></span>
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b><br /></b></span>
<span style="color: #660000; font-size: large;"><b><br /></b></span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-24195361821108555042019-12-24T01:14:00.001-08:002019-12-24T01:14:04.481-08:00WIGILIA 2019 <span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b>HA ! WIGILIA, ŚWIĘTA I NOWY ROK 2020 , CZYLI STUKNIE MI W STYCZNIU 88 LAT ! WIERZYĆ MI SIĘ NIE CHCE , ŻE ZYCIE PRZELECIAŁO NIEMAL W SEKUNDZIE , ŻE TAK NIEDAWNO... ALE, NIE MA CO SIĘ UŻALAĆ , BO TO AŻ 88 LAT I CZAS SCHODZIĆ ZE SCENY. NICZEGO SIĘ NIE DA WYTARGOWAĆ,ZMIENIĆ - JEST SIĘ NA PROGU PRZEJŚCIA NA EMERYTURĘ , BĘDĄCĄ TRWAĆ WIECZNOŚĆ. NIC, ZERO ODCZUĆ, TYLKO NIEBYT.</b></span><br />
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b>I CHOĆ ŻYCIE WCALE NIE PRZYNOSI SZCZĘŚCIA - PRZYNAJMNIEJ MOJE - TO ZAWSZE JEST COŚ CIEKAWEGO, CO WARTO ŚLEDZIĆ I PRZEŻYWAĆ. A TAK ? ZERO. TU STALE KTOŚ SIĘ NA MNIE OBRAŻA ZA MOJĄ SZCZEROŚĆ, JAKIEŚ UWAGI , ALE SAMI NIE WYCIĄGAJĄ WNIOSKU, ŻE TO MOŻE NIE MOJA WINA, ŻE TO MOŻE ICH BRAK ANALIZY WŁASNYCH NIEDOSKONAŁOŚCI TWORZY TAKA ATMOSFERĘ, KTÓRĄ CHCIAŁOBY SIĘ ZMIENIĆ NA LEPSZĄ, NIEZAFAŁSZOWANĄ... DLATEGO NIE ZNOSZĘ "KADZENIA" - NAWET JEŚLI ONO MA W SOBIE ŹDŹBŁO PRAWDY , BO WIADOMO, ŻE PRZEWAŻA NIEPRAWDA.</b></span><br />
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;">TAK TEŻ WYGLĄDA SPRAWA RODZINNEJ ŻYCZLIWOŚCI WOBEC MNIE. Z POCZĄTKU ZDAWAŁO SIĘ, ŻE MNIE POLUBILI, ALE WKRÓTCE OKAZAŁO SIĘ, ŻE , OWSZEM, JESTEM, ALE PIĄTĄ NOGĄ U STOŁU.</b><br />
<b style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-large;">WSZYSCY INNI MNIE WYPRZEDZAJĄ, A JA GDZIEŚ Z TYŁU I DOPIERO PO WSZYSTKICH MNIE "WYGRZEBUJĄ". DLATEGO WOLĘ BYĆ SAMA. WIEM, JAKA JESTEM , WIEM, CO SOBĄ REPREZENTUJĘ, CZYLI NIEWIELE I TAK CHCĘ POZOSTAĆ DO KOŃCA.</b><br />
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b>WSZYSTKIM MOIM ZNAJOMYM , ŻYWYM, RZECZ JASNA , A JEST ICH GARSTKA -ZŁOŻYŁAM ŻYCZENIA, PO RAZ PIERWSZY NIE SKŁADAM PRZEZ INTERNET SZEROKIEMU GRONU. ONI TEŻ MI NIE SKŁADAJĄ, WIĘC DLACZEGO MA WYBIEGAĆ PRZED SZEREG </b></span><br />
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b> Z EMPIKIEM NIE SKOŃCZYŁAM, BO CHCĄ MI ZWRÓCIĆ TYLKO CZĘŚĆ FORSY, A ZACHOWALI SIĘ BEZCZELNIE I KOMBINOWALI, ŻEBY MNIE PRZECHYTRZYĆ. NAPISZĘ DO ICH KIEROWNICTWA - NIE WOLNO POZWALAĆ SOBIE NA LEKCEWAŻENIE I PRÓBĘ OSZUSTWA, CO BYŁO EWIDENTNE.</b></span><br />
<span style="color: #660000; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: large;"><b> NO, TO GABRIELO - OBYŚ TYLKO NIE KOŃCZYŁA WYSTĘPÓW NA TYM PADOLE W DŁUGOTRWAŁYCH MĘKACH, A PRZESZŁA NA OSTATNI ETAP JAKOŚ TAK - WZGLĘDNIE "PO LUDZKU". NICZEGO WIĘCEJ NIE OCZEKUJĘ.</b></span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-54022475129593782732019-12-18T10:09:00.000-08:002019-12-24T00:47:28.457-08:00CODZIENNOŚĆ<span style="color: #990000; font-size: large;"><b>/Tuż, tuż święta. Które, z rzędu w samotności ? Nie zliczę i nie ma sensu, bo było ich zbyt wiele. Przestało mnie już dawno frustrować.</b></span><br />
<span style="color: #990000; font-size: large;"><b>Jak zwykle, nie obeszło się bez nerwówki i problemów. Zamówiłam 2 grudnia kartki w empiku - okolicznościowe i jedną świąteczną, chcąc ją przesłać Andrzejowi. Minęło kilkanaście dni , kiedy zawiadomiono , że jedno zamówienie będzie anulowane, bo nie ma takiej kartki w magazynie i nie zanosi się, by szybko nadesłali. Resztę przysłano po 2 tygodniach. Ale ta reszta nie była tą , którą zamawiałam. Jakieś beznadziejne napisy, wsiowe brokaty. Myślałam, że się wścieknę ! Napisałam, co o nich myślę i natychmiast odesłałam do zwrotu na adres podany w liście przewozowym do jakiegoś magazynu w Sochaczewie. Z powodu pośpiechu nie dołączyłam potrzebnych danych do rozszyfrowania mnie, jako zleceniodawcy. Kiedy się opamiętałam napisałam list "w ślad" za pierwszym, gdzie wszystko uzupełniłam i nadal prowadziłam korespondencję internetową z coraz to innymi pracownikami Empiku. A to przepraszali za zaistniałą sytuację,a to pouczali co jeszcze mam spełnić, by zwrot był aktualny i mogli zwrócić pieniądze... W rezultacie nie wiem, czy i kiedy otrzymam wkład w tę beznadziejną transakcję. </b></span><br />
<span style="color: #990000; font-size: large;"><b>Tymczasem kierownik zlecił pomalowanie łazienki i części mego pokoju. Wykonawcą wyznaczył p. Gienia - konserwatora. Dziś drugi dzień jego pracy. Łazienka fajna, część pokoju też i dodatkowo wymalował ścianę pod parapetem okiennym, bo była brudna od "wyziewów" kaloryfera. Będzie wyglądało przyzwoicie i bez potrzeby ewakuowania się, jak to zmuszają innych poddawanych podobnym czynnościom. Dałam mu 50 zł., bo naprawdę napracowało się chłopisko i jestem zadowolona z efektów.</b></span><br />
<span style="color: #990000; font-size: large;"><b>Poza tym - Ciecior męczy się, jest obolały, ma problemy z oczami i nie rokuje najlepiej. Ania Andrzeja -podobnie. Nie ma za grosz dobrych wieści. Mycha coraz rzadziej dzwoni, a ja coraz mniej potrzebuję towarzystwa. </b></span><br />
<span style="color: #990000; font-size: large;"><b>Dostałam od Wandzi, Doroty życzenia świąteczne z załącznikiem, narzutą z wełny australijskiej. I wodę kolońską. Jasna, bardzo fajna. Jutro zabiorę się do składania życzeń przez internet. Andrzejowi napisałam już dziś.</b></span><br />
<span style="color: #990000; font-size: large;"><b>Zablokowali mi facebook - licho wie dlaczego, nie mogę od nich otrzymać wytłumaczenia, choć starałam się napisać na ten temat. Chyba dają miesięczną karę. Cóż, nie będę mogła napisać do Tomka, do którego sympatia moja wygasła - po zorientowaniu się komu sprzyja - tej naszej opozycyjnej hołocie ! Nie mogę tego ścierpieć. Czy ci ludzie niczego nie rozumieją, albo nie chcą zrozumieć ? Jakiś niepojęty antagonizm do obecnej władzy i krytyka wszystkiego, co robią. A robią dla Polski wiele. Odzyskują powoli to, co tamci przeputali za bezcen i o mały włos nie doprowadzili do bankructwa.</b></span><br />
<span style="color: #990000; font-size: large;"><b>Nie chce mi się pisać. Kładę się i spróbuję zasnąć.</b></span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-10485046646008112322019-12-02T08:57:00.001-08:002019-12-02T08:57:32.043-08:00OCZYWIŚCIE RELACJE Z TEGO SAMEGO MIEJSCA<span style="color: blue; font-size: large;"><b>Zanim list dotarł do center - zadzwoniono stamtąd z informacją, że prezes odstąpił od egzekwowania ode mnie tej forsy. Ja myślę ! To jakaś cwaniara z działu finansowego wykombinowała, że może uda się mnie przechytrzyć i wydrenować moją kieszeń ! Co za bezczelność ! A ile nerwów mnie to kosztowało i nieprzespanych nocy - ich nie obchodziła moja reakcja. Widocznie nie pierwszy raz robią takie numery. Szczęściem - to już przeszłość. Teraźniejszość niewiele odbiega od codziennych powtórzeń: śniadanko, najczęściej takie samo - ale zawsze coś mogę uszczknąć, bo twarożki są jadalne, choć przez jakiś czas, któryś z "geniuszy" kulinarnych kateringu dodawał jakieś świństwo chyba w postaci nieznanej mi przyprawy , zmieniającej smak , uniemożliwiający konsumpcję. Napisałam do dyrektorka, któremu nieźle weszłam pod skórę, że niech przestanie nas truć i... zapobiegłam ich dalszym eksperymentom. Przed i po śniadaniu oglądam "prasówkę" pisowską i przeglądam dwie moje poczty. Wszystko zależy, czy wejdę do internetu, czy też zbiesi się i nie dam rady go otworzyć. Otóż z tego też powodu kupuję w Orange,u, będącym moim operatorem t.zw. reutera, zamiast zużytego, starego, przez wieloletnią jego eksploatację, co ma mnie kosztować , bagatela, 600 zł. Na szczęście w ratach po 28 zł. miesięcznie w przez 20 miesięcy. Cóż, jeśli zemrę w tym czasie - będą stratni, a te 28 zł. wraz z miesięcznym rachunkiem, wynoszącym ok. 50 zł. nie będzie tak bardzo odczuwalny. Czy to usprawni mój laptopik, okaże się w "praniu".</b></span><br />
<span style="color: blue; font-size: large;"><b>Po śniadaniu - latem, wyjeżdżałam swym pojazdem na zewnątrz, do parczku, a teraz coraz rzadziej, bo robi się zimno i wieje wietrzysko, co mnie hamuje w eskapadach. A więc- oglądam telewizję , z przerwami, bo nie mogę ścierpieć dyskusji toczących się w atmosferze pyskówek i braku odpowiedniego zachowania prowadzących. Na ogół pozwalają na gadanie krytykom , nie limitując wypowiedzi, a pozwalają, by przerywano, kiedy pisowcy ripostują i nigdy nie mogą dokończyć zdania na poruszany temat.</b></span><br />
<span style="color: blue; font-size: large;"><b>Potem - czasem pichcę coś na obiad, do kateringowych nie znoszę, a samej nie chce mi się męczyć z gotowaniem czegokolwiek. Jestem obolała, ledwo powłóczę nogami, osłabiona, niewyspana i nie mogę znaleźć sobie miejsca, by móc się zregenerować. 30 listopada były imieniny Andrzeja, więc chcąc urozmaicić treść , próbowałam dołączyć jakieś kwiaty , ale mi się nie udawało i raz, po razie pisałam treść od nowa, bo tamto - musiałam kasować. Co się okazało ? Andrzej napisał, ze dostał meila z ... jedną kropką ! Nic do niego nie dotarło, więc dziś powtórzyłam życzenia. Koszmar jest z Anią, jego córką. Miała operację guza nadnercza, a diagnoza jej choroby jest dramatyczna, bonie dość, że jest tak rzadka - jeden przypadek na kilka milionów - to nawet jeśli guz okaże się być łagodny wówczas też chorzy przeżywają 50% normalnej egzystencji człowieczej. Strasznie mi szkoda przede wszystkim jego, bo kocha bardzo swą córę i nade wszystko jej synka - Wicusia -kilkuletniego szkraba, przeuroczego i nadzwyczaj przywiązanego do swej matki, czyli Ani. Co będzie, jeśli rzeczywiście umrze przedwcześnie ? Andrzej ma już 70 lat, żona niewiele mniej i obaj są wyeksploatowani do maksimum fizyczną pracą, jaką uprawiają od początku pobytu w Niemczech, ale i w Polsce pracował fizycznie. Karol - syn nie ma pracy i jest na ich utrzymaniu. Był tu, w Polsce sam i chcieli się zintegrować, bo Karolek ma charakter ojca i jest jakiś niepozbierany, mało samodzielny i nieżonaty.</b></span><br />
<span style="color: blue; font-size: large;"><b>Po obiedzie - kładę się i usiłuję zdrzemnąć. Czasem mi się udaje, ale za to w nocy nie przesypiam więcej niż 3-4 godziny. Przede wszystkim przez obolałe części ciała. Najbardziej męczę się w nocy - nie mogę leżeć, spać, a nie chce mi się wstawać, bo jestem senna i... chce mi się spać. Błędne koło. Na dodatek przyczepiła mi się jakaś wróżka i od miesięcy mnie gnębi, nie dając mi spokoju, choć ignoruję jej wszystkie przepowiednie i zaczepki o odpowiedź.</b></span><br />
<span style="color: blue; font-size: large;"><b>Czasem pogadamy i pośmiejemy się z Cieciorem, choć ona jeszcze w gorszym stanie ode mnie, bo po operacji raka, czasem z Mychą, która pozbywszy się swych ukochanych zwierzaków</b></span><br />
<span style="color: blue; font-size: large;"><b>(umarły) nie może się pozbierać i często odwiedza syna z przyległościami - ma już dwoje prawnuków i też dolegliwości kończyn , z endoprotezami. Ona też, co rusz, donosi mi o śmierci wspólnych znajomych. My też się rozsypujemy i kto wie, jaka będzie końcówka. Ciarki mnie przechodzą, kiedy uświadamiam, że może mnie czekać jeszcze jakieś koszmarne konanie ! Brrr!</b></span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-85821759109587550572019-11-21T07:28:00.002-08:002019-12-02T08:05:51.840-08:00NIE MAM SPOKOJU W DOMU STARCÓW<span style="color: #e06666; font-size: large;"><b>DOSTAŁAM ZNÓW OBUCHEM W GŁOWĘ... W PONIEDZIAŁEK, DZIŚ JEST CZWARTEK, DOSTAŁAM PISMO Z ONEdAYCENTER OD POLSKIEJ FIRMY, ŻE MAM ZAPŁACIĆ 456 ZŁ ZA NIESTAWIENNICTWO NA KONTROLĘ POOPERACYJNĄ DRUGIEGO OKA, KTÓRE ODBYŁO SIĘ 10.05.BR.</b></span><br />
<span style="color: #e06666; font-size: large;"><b>SZCZYT BEZCZELNOŚCI, BOWIEM NIE MOGŁAM WYBRAĆ SIĘ NA KONTROLĘ , JAKO ŻE PRZESTAŁAM CHODZIĆ Z POWODU BÓLÓW OBU KOŃCZYN , PRZEZ CO ZAFUNDOWAŁAM SOBIE SKUTER INWALIDZKI, Z OFERTY INTERNETOWEJ, NAJTAŃSZY, JAKI ZDOŁAŁAM ODNALEŹĆ, Z ZAPEWNIENIEM O JEGO PEŁNOSPRAWNOŚCI. RAZEM Z DOSTAWĄ ZAPŁACIŁAM 1200 ZŁ. TYLE, ŻE OSZUSTWO SZYBKO WYSZŁO NA JAW, BO POJAZD KILKA RAZY STANĄŁ DĘBA I NIE MOGŁAM NIM POWRÓCIĆ Z "WYCIECZKI"</b></span><br />
<span style="color: #e06666; font-size: large;"><b>DO NASZEGO PARCZKU. 2 RAZY SAMA MUSIAŁAM DOPCHAĆ GO DO DOMU, BO STAŁO SIĘ TO W DNIACH WOLNYCH OD PRACY I NIE BYŁO NIKOGO, KTO BY MI MÓGŁ POMÓC W TEJ CZYNNOŚCI, OMAL NIE MDLEJĄC Z WYSIŁKU. A RAZ W DNIU POWSZEDNIM I MIAŁAM POMAGIERA. DZWONIŁAM DO NAPRAWIACZA, KTÓREGO ZNALAZŁAM Z PROTEKCJI JAKIEJŚ PRACOWNICY SERWISU I WZIĄŁ POJAZD DO NAPRAWY, PO CZYM TRZYMAŁ 2 TYGODNIE I NIE WIEDZIAŁAM, CO TEŻ FACET PRZY NIM ROBI TAK DŁUGO. PYTAŁAM O KOSZT NAPRAWY, KTÓRY OCENIŁ NIE WIĘCEJ , NIŻ 400 ZŁ ,ALE MUSIAŁAM GO POPĘDZAĆ W ZAKOŃCZENIU NAPRAWY, A ON WYDZIERAŁ SIĘ NA MNIE I O MAŁO NIE ZWRÓCIŁ GO NIE DOKOŃCZYWSZY NAPRAWY, BO NIE ŻYCZYŁ SOBIE, BYM ZWRACAŁA MU UWAGĘ... ILE NERWÓW MNIE KOSZTOWAŁ TEN FAGAS - TYLKO JA WIEM. w KOŃCU, KIEDY ZAGROZIŁAM, ŻE WYEGZEKWUJĘ OD NIEGO ZWROT PIENIĘDZY, JEŚLI NIE DOKOŃCZY DZIEŁA - PRZYSZEDŁ, ŁASKAWIE, I PRZEZ 3 GODZINY REPEROWAŁ SKUTER - DO SKUTKU. TERAZ BYŁAM JUŻ 4-KROTNIE NA ZEWNĄTRZ - W PARCZKU I , NA SZCZĘŚCIE, WRACAŁAM BEZ PRZESZKÓD . </b></span><br />
<span style="color: #e06666; font-size: large;"><b>NATYCHMIAST TEŻ WYSŁAŁAM IM ZAŚWIADCZENIE LEKARSKIE O TYM FAKCIE, ZAMYKAJĄC SPRAWĘ JAKO ZAŁATWIONĄ. TYMCZASEM PO 5 MIESIĄCACH , NAGLE, DOSZLI DO WNIOSKU, ŻE MOŻE MNIE PRZECHYTSZĄ I ZDOŁAJĄ WYDĘBIĆ DODATKOWE PIENIĄDZE, UDAJĄC, ŻE NIE OTRZYMALI ZAŚWIADCZENIA. ROZMOWY: JEDNA, DRUGA,TRZECIA TELEFONICZNA Z KONSULTANTKAMI USPOKAJAŁA, ŻE SPRAWA OPARŁA SIĘ O PREZESA I WYGLĄDA NA TO, ŻE UMORZY TĘ PŁATNOŚĆ. NIE MA CO UMARZAĆ, ODPOWIADAŁAM , BOWIEM NIE JESTEM IM WINNA ANI GROSZA, JAKO ŻE WSZYSTKO ZAŁATWIŁAM WŁAŚCIWIE I NICZEGO NIE DOSTANĄ.</b></span><br />
<span style="color: #e06666; font-size: large;"><b>W T.ZW. MIĘDZYCZASIE PIELĘGNIARKA, KTÓRA UZYSKAŁA TO ZAŚWIADCZENIE, ZWRÓCIŁA SIĘ DO TEJ SAMEJ LEKARKI, BY ZŁOŻYŁA PODPIS NA KOPII, BO POPRZEDNIO TEGO NIE DOPILNOWAŁA, NAPISAŁAM PISMO PRZEWODNIE I WYSŁAŁAM, PRZEZ PRACOWNICE, DO TEGO CENTRUM LISTEM POLECONYM. TERAZ BĘDĘ OCZEKIWAŁA NA ODPOWIEDŹ. </b></span><br />
<span style="color: #e06666; font-size: large;"><b>WIECZNIE MAM JAKIEŚ PROBLEMY . JAK NIE JEDNO, TO DRUGIE - ZAWSZE COŚ SIĘ ZNAJDZIE, BYM NIE ZAZNAŁA SPOKOJU. CZEKAM AŻ TO WSZYSTKO BĘDZIE ZAŁATWIONE I BĘDĘ MOGŁA SPRÓBOWAĆ ZASNĄĆ, NORMALNIE, BO NIE DOSYPIAM Z NERWÓW.</b></span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-32011488126297972052019-11-17T01:11:00.002-08:002019-11-17T01:12:19.378-08:000 CO CHODZI ?<span style="color: blue; font-size: large;"><b>KOMPLETNIE POGUBIŁAM SIĘ Z MOIMI BLOGAMI. NAWET NIE WIEM ILE MAM OTWARTYCH, ALE DO ŻADNEGO NIE UMIEM SIĘ ZALOGOWAĆ, BO WSZYSTKIE NICKI SĄ , W REZULTACIE, NIETRAFIONE. </b></span><br />
<span style="color: blue; font-size: large;"><b>ROZPOCZĘŁAM , NA KTÓRYMŚ Z BLOGÓW, OPOWIEŚĆ O MOIM POBYCIE W DOMU POMOCY SPOŁECZNEJ, CZYLI DE FACTO - W DOMU STARCÓW I.. NIE MAM POJĘCIA , GDZIE GO ODNALEŹĆ. </b></span><br />
<span style="color: blue; font-size: large;"><b>TERAZ, SZUKAJĄC JAKIEGOŚ AKTUALNEGO, TRAFIŁAM NA JEDEN SPRZED LAT I PRZEZ TO NIE MOGĘ ŻADNEGO KONTYNUOWAĆ, BO SĄ SPRZED LATY. </b></span><br />
<span style="color: blue; font-size: large;"><b>NIE WIEM, CO SIĘ DZIEJE, BO BASIA D. ZAMILKŁA I NIE MAM POJĘCIA, CO JEST PRZYCZYNĄ ? NAPISAŁAM KOMENTARZ NA JEJ BLOGU, ALE GO OD ROKU NIE ODNAWIA I WYGLĄDA NA TO, ŻE NIE CZYTAŁA GO. MUSZĘ ZADZWONIĆ DO NIEJ, ALE MA ZWYCZAJ NIEODBIERANIA TELEFONÓW, WIĘC NIE WIEM, CZY SIĘ UDA Z NIĄ SKONTAKTOWAĆ. </b></span><br />
<span style="color: blue; font-size: large;"><b>GOŚKA ZERWAŁA TEŻ ZE MNĄ KONTAKT - NIE MAM POJĘCIA O CO CHODZI. MIAŁA MIEĆ OPERACJĘ KRĘGOSŁUPA, DZWONIŁAM DO NIEJ, TELEFON ODEBRAŁ MĄŻ I TŁUMACZYŁ, ŻE ONA JEST W DOŁKU PSYCHICZNYM, ŻE OPERACJĘ ODŁOŻONO, ALE CZY WZNOWIĄ, NIE WIEM. WYGLĄDA NA TO, ŻE POPADŁA W DEPRESJĘ, BO NIE UMIEM WYTŁUMACZYĆ JEJ ZACHOWANIA - PO TYLU LATACH TAK DOBREJ KOMITYWY, WZAJEMNEJ SYMPATII I ZAPEWNIENIA O ŻYCZLIWOŚCI. ZAWSZE PAMIĘTAŁAM O JEJ IMIENINACH, SŁAŁAM PREZENTY, Z KTÓRYCH BYŁA B. ZADOWOLONA. ZWIERZAŁYŚMY SIĘ I RAPTEM ... NIC - ZERO KONTAKTÓW. NAPISZĘ DO NIEJ DOPIERO W CZERWCU NA URODZINY I ZAPYTAM O CO CHODZI ? NIE SĄDZĘ, BY SIĘ UJAWNIŁA, ALE UWAŻAM ZA MÓJ OBOWIĄZEK TAK UCZYNIĆ. KOŃCZĘ, BO NIE MA SENSU KONTYNUOWAĆ MYŚLI, KTÓRE NIE MAJĄ CIĄGŁOŚCI.</b></span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-34689862124075935712016-10-12T02:07:00.002-07:002019-11-17T00:57:06.347-08:00O TYM I O OWYM<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: large;">Mordowałam się ponad godzinę, zanim zdołałam otworzyć "nowy post", który wreszcie się ukazał i mogłam skorzystać ze swego bloga. Ale tak stale nie ma. Albo jeden blog się otwiera, albo drugi lub wcale. Odkąd przeniosłam, po likwidacji portalu na interii, swoje blogi tu - mam wieczne komplikacje.</span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: large;">Notkę, która jest wstawiona poniżej, musiałam kopiować z poprzedniego bloga i przenosić, bo większość czyta ten, a nie inny, a w ogóle to jestem wściekła, że tak się dzieje.</span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: large;"> Jeżeli ktoś zechce podyskutować na poruszony w poprzedniej notce temat - proszę to robić w komentarzach na tym blogu, bo tam nie ma wejścia.</span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: large;"> Tak mi przykro, kiedy mało kto chce ze mną dyskutować, a ja, mimo wieku, mam umysł otwarty i jestem skłonna do rozmów na każdy temat. Nie każda też starość jest dementywna i mało pojemna. Nieraz można dowiedzieć się czegoś interesującego z obydwu stron i poszerzyć horyzonty myślowe. </span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: large;">Teraz nie można się dogadać na temat rozbieżnych poglądów politycznych, bo zacietrzewienie, szczególnie jednej strony - jest </span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: large;">zastraszające, pełne, nieuzasadnionej ,nienawiści, graniczącej z histerią. Zdołałam się o tym przekonać, usiłując napomknąć o czymś w rozmowie z koleżankami - znajomymi, ba, przyjaciółkami z lat młodości. Furia, jaką przejawiły, spowodowała, że odsunęłam się od nich i przestałam utrzymywać kontakty. Nie umiem, nie chcę udawać przyjaźni , skoro się wypaliła i jeżeli nie umiemy ze sobą, spokojnie i rzeczowo rozmawiać. Zastrasza mnie brak argumentów na ich punkt widzenia, a raczej nie widzenia istotnej rzeczywistości na scenie politycznej. Bo co to np. za "argument", kiedy powiadam, że do niedawna, a nawet teraz mamy złe drogi, że są łatane wielokrotnie, że nie tak dawno nie było w ogóle autostrad , że drogi miejskie, wiejskie są w złym stanie, a na to - wielbicielka poprzedniej władzy powiada, że są FANTASTYCZNE, bo jeździła nimi za granicę (prowadziła zespół pieśni i tańca i nadal jest jego konsultantką) świetnymi drogami. A kiedy zwróciłam jej uwagę, że drogi ekspresowe , międzynarodowe doprowadzono w większości do poziomu europejskiego - to reszta ma jeszcze wiele do naprawy, by stać na podobnym poziomie - riposta była taka, że ja siedzę tam, gdzie siedzę i nie mam pojęcia , co się na zewnątrz dzieje. Odpowiedź poniżej pasa.</span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: large;">Zanim ona gdziekolwiek ruszyła w rejs - ja objeżdżałam mnóstwo dróg , a ona stale przebywała na jednym terenie - obozie studentów, z którymi prowadziła zajęcia.</span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: large;">Nie muszę mówić, że jeździłam też nie najgorszymi trasami . </span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: large;">Chciałam jej , na dowód tego, że nie wie , co mówi - przedstawić aktualną i poprzednią mapę drogową Polski, którą wyszukałam , by zobaczyła, jakie , istotnie, one były i są, ale czy można przekonać kogoś, kto nie chce być przekonywany i wie wszystko lepiej ?</span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: large;">Kilka takich i innych tematów , będących w zainteresowaniu naszych rozmów - kończyła się fiaskiem, bo mentalność tej osoby przekroczyła wszelkie dopuszczalne normy cierpliwości z mojej strony, a ona - wpadała w , nieopisaną, furię, nie mającą ani uzasadnienia, ani odniesienia do jej wykształcenia , ani też wyobrażenia o swoim pochodzeniu, by tak się zachowywać. </span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: large;"> Ten wyrywek jest jedynie cząstką , z którą miałam nieprzyjemność zetknąć się w rozmowach z ongiś całkiem rozumnymi osobami, a radykalnie zmienionymi przez brak umiejętności analizy bieżącej rzeczywistości, nie szukania źródeł prawdy i nie interesowania się poszerzaniem , aktualnie, swej wiedzy.</span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: large;">Przekonanie, że tylko człowiek poruszający się na zewnątrz - chociażby, pieszo po zakupy, czy, aż, jeżdżąc za granicę - ma patent na wiedzę -jest głęboko niesprawiedliwe i niesłuszne.</span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: large;"> A torpedowanie wszelkich pozytywnych działań w obrębie kraju ze strony szerokiej opozycji - nie jest podłością i grą przeciw Polsce ? Jak ciernistą i trudną drogę mają obecnie rządzący do przezwyciężenia, by zmienić ją na lepsze , a tym samym nasz byt ! Lecą na nich tylko inwektywy, drwiny, manifestacje (kogo ?!), nienawistne epitety, gorsze, niż na morderców narodu : hitleryzm i bolszewię. Kim oni są, kto ich finansuje i lansuje ?</span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: large;">Zarzucają im zawłaszczanie państwa. A oni - co robili ? przecież to parodia. Obecni na piedestale robią to dla dobra nas wszystkich. Chcą przywrócić świetność Polski, należny im szacunek na świecie i liczenie się z naszym zdaniem. Dotąd rządzili "internacjonałowie"- popłuczyna komunizmu, powiązani z obcymi krajami poprzez podwójne obywatelstwa , mariaże z obcokrajowcami : żonami, mężami, mającymi wpływ na obecną politykę (patrz: byli ministrowie).</span></b></span><br />
<span style="color: blue;"><b><span style="font-size: large;">Trudno zliczyć, ile szkód pozostawili po swoich rządach. I trzeba je naprawić. A nam - im pomóc.</span></b></span><br />
<br />
<br />kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com36tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-15071316922360477412016-10-03T01:19:00.002-07:002016-10-03T01:20:45.482-07:00O TEMPORA, O MORES !<div class="navbar section" id="navbar" name="Pasek nawigacyjny">
<div class="widget Navbar" data-version="1" id="Navbar1">
</div>
</div>
<div class="body-fauxcolumns">
<div class="fauxcolumn-outer body-fauxcolumn-outer">
<div class="cap-top">
</div>
<div class="fauxborder-left">
<div class="fauxcolumn-inner">
</div>
</div>
<div class="cap-bottom">
</div>
</div>
</div>
<div class="content-fauxcolumns">
<div class="fauxcolumn-outer content-fauxcolumn-outer">
<div class="cap-top">
</div>
<div class="fauxborder-left">
<div class="fauxcolumn-inner">
</div>
</div>
<div class="cap-bottom">
</div>
</div>
</div>
<div class="content-cap-top cap-top">
</div>
<br />
<header>
<div class="header-outer">
<div class="header-cap-top cap-top">
</div>
<div class="fauxborder-left header-fauxborder-left">
<div class="region-inner header-inner">
<div class="header section" id="header" name="Nagłówek">
<div class="widget Header" data-version="1" id="Header1">
<div id="header-inner">
<div class="titlewrapper">
<h1 class="title">
Życie jest krótkie
</h1>
</div>
<div class="descriptionwrapper">
<div class="description">
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
<div class="header-cap-bottom cap-bottom">
</div>
</div>
</header>
<br />
<div class="tabs-outer">
<div class="tabs-cap-top cap-top">
</div>
<div class="fauxborder-left tabs-fauxborder-left">
<div class="region-inner tabs-inner">
</div>
</div>
<div class="tabs-cap-bottom cap-bottom">
</div>
</div>
<div class="main-cap-top cap-top">
</div>
<div class="fauxcolumn-outer fauxcolumn-center-outer">
<div class="cap-top">
</div>
<div class="fauxborder-left">
<div class="fauxcolumn-inner">
</div>
</div>
<div class="cap-bottom">
</div>
</div>
<div class="fauxcolumn-outer fauxcolumn-left-outer">
<div class="cap-top">
</div>
<div class="fauxborder-left">
<div class="fauxcolumn-inner">
</div>
</div>
<div class="cap-bottom">
</div>
</div>
<div class="fauxcolumn-outer fauxcolumn-right-outer">
<div class="cap-top">
</div>
<div class="fauxborder-left">
<div class="fauxcolumn-inner">
</div>
</div>
<div class="cap-bottom">
</div>
</div>
<div class="date-outer">
<h2 class="date-header">
wtorek, 27 września 2016</h2>
<div class="date-posts">
<div class="post-outer">
<div class="post hentry uncustomized-post-template" itemprop="blogPost" itemscope="itemscope" itemtype="http://schema.org/BlogPosting">
<a href="https://www.blogger.com/null" name="5201393018729798552"></a>
<h3 class="post-title entry-title" itemprop="name">
<a href="http://lengyelka.blogspot.com/2016/09/o-tempora-o-mores-o-czasy-o-obyczaje.html">O TEMPORA , O MORES (O CZASY, O OBYCZAJE) CYCERON</a>
</h3>
<div class="post-header">
</div>
<div class="post-body entry-content" id="post-body-5201393018729798552" itemprop="description articleBody">
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>
OPOWIEŚCI O AMANTACH ODŁOŻĘ NA PÓŹNIEJ, BO WPADŁA MI DO RĄK NOTATKA,
ONGIŚ PUBLIKOWANA NA KTÓRYMŚ Z MOICH BLOGÓW, A NA TYLE AKTUALNA W TREŚCI
I W MYM UMYŚLE, IŻ POSTANOWIŁAM JĄ PRZYWOŁAĆ.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b> NIE SĄDZĘ, BY KTOKOLWIEK ZAPAMIĘTYWAŁ, CO PISZĘ, WIĘC ZAMIERZAM JĄ POWTÓRZYĆ.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b> </b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b> POD
W/W OKRZYKIEM WIELKIEGO FILOZOFA, JA - JAKO ZNACZNIE MNIEJSZEJ RANGI
MYŚLICIELKA , NIEMNIEJ NIE POZBAWIONA JESZCZE UMIEJĘTNOŚCI OBSERWACJI
I WYCIĄGANIA Z TEJ PENETRACJI OTOCZENIA - WNIOSKÓW - NAPISAŁAM I
PODPISUJĘ SIĘ POD TĄ TREŚCIĄ, CO NASTĘPUJE:</b></span></span><br />
<br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>ZAMIERZAM
W MOJEJ NOTCE PRZEKAZAĆ ZAISTNIAŁY UPADEK OBYCZAJÓW, SKONCENTROWANYCH
TYLKO W NIKŁEJ CZĘŚCI WOKÓŁ TEGO, CO SIĘ DZIEJE WSPÓŁCZEŚNIE - W EPOCE
POWSZECHNEJ, OGÓLNEJ DEGRENGOLADY, TRACENIA TOŻSAMOŚCI I MORALNOŚCI
SPOŁECZEŃSTW, A W TYM, CO MNIE NAJBARDZIEJ BOLI - NASZEGO, POLSKIEGO
NARODU.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>
ZGROMADZIŁO SIĘ WE MNIE TYLEŻ BUNTU, CO ŻALU, POCZUCIA BEZRADNOŚCI ,
WIDZĄC , CO SIĘ NA NASZYCH OCZACH DZIEJE, CHOĆ NA CHWILĘ, ŻE MUSZĘ
TEN ZBIÓR UCZUĆ UJAWNIĆ I ROZŁADOWAĆ, ZDAJĄC SOBIE SPRAWĘ Z NIEMOŻNOŚCI
ODWRÓCENIA RZECZYWISTOŚCI, BEZ ZAANGAŻOWANIA SIĘ SZEROKIEGO GRONA LUDZI
DOBREJ WOLI. SKĄD JEDNAK ZMOBILIZOWAĆ I ODNALEŹĆ TO GRONO I CZY ONO
ISTNIEJE ? MAM NADZIEJĘ,ŻE TAK. SZCZEGÓLNIE PO ZMIANIE WŁADZY. WIDZĘ W
NIEJ POZYTYWNY POTENCJAŁ, MAJĄCY CHĘĆ DZIAŁANIA DLA NASZEGO DOBRA -
KRAJU I LUDZI.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span></span>
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b> JEDNYM
Z NASZYCH GRZECHÓW GŁÓWNYCH JEST ZANIKAJĄCY BRAK WZAJEMNEGO SZACUNKU.
DZIECI NIE SZANUJĄ RODZICÓW, A RODZICE PRAWIE NIE MAJĄ WPŁYWU NA ICH
ZACHOWANIA. NIE POTRAFIĄ LUB NIE UMIEJĄ WPOIĆ POTOMSTWU WARTOŚCI
ETYCZNYCH, MORALNYCH, A NADE WSZYSTKO EGZEKWOWAĆ JE, STOSUJĄC SIĘ DO ICH
POZYTYWNYCH KANONÓW.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>EFEKTEM -
POTOMSTWO NIE POTRAFI , NIE CHCE SZUKAĆ PRAWD, NIEZAFAŁSZOWANYCH
INFORMACJI, NIE ODRÓŻNIA CZĘSTO DOBRA OD ZŁA. W LUDZIACH,
SPOŁECZEŃSTWIE, POLITYCE.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b> MĘŻOWIE NIE SZANUJĄ ŻON, MĘŻCZYŹNI - KOBIET, KOBIETY - MĘŻÓW, CHOĆ</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>PODPORZĄDKOWUJĄ
SIĘ IM Z RÓŻNYCH WZGLĘDÓW, A TO: W OBAWIE PRZED ODRZUCENIEM,
SAMOTNOŚCIĄ, BRAKIEM ZABEZPIECZENIA MATERIALNEGO, ALBO... POZBAWIONYCH
MĘŻCZYZNY. BO KOBIETA SAMOTNA BYWA ZMARGINALIZOWANA, NIE TEN "SORT",
NIE TA RANGA, CO "PRZY MĘŻU".</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>SAMA
NATOMIAST PRZEKONAŁAM SIĘ, ŻE DOSKONALE SOBIE Z NIĄ RADZĘ I JEST MI Z
NIĄ DOBRZE. STAŁAM SIĘ O WIELE BARDZIEJ SAMODZIELNA I WOLNA. BEZ TAK
ZWANYCH - ZOBOWIĄZAŃ. I NIE SZUKAŁAM, PO ROZWODZIE, ŻADNEGO MĘŻCZYZNY
"NA STAŁE" - NIBY ... NA WIEKI, JAK SOBIE ŚLUBUJĄ MAŁŻONKOWIE, PO CZYM ,
MAŁO KTO, DOCHOWUJE TEJ PRZYSIĘGI.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>
PENETRUJĄC TEMAT BRAKU SZACUNKU : UCZNIOWIE RZADKO MAJĄ RESPEKT WOBEC
NAUCZYCIELI, A MŁODZIEŻ W STOSUNKU DO STARSZYCH WIEKIEM LUDZI.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>PRZEWODNIĄ
ICH IDEĄ JEST ZDOBYWANIE JAK NAJWIĘCEJ DÓBR MATERIALNYCH, W
SZCZEGÓLNOŚCI PIENIĘDZY. KONSUMPCYJNE PODEJŚCIE DO ŻYCIA.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>I , CHOĆ
MA TO JAKIEŚ UZASADNIENIE, BO ŁATWIEJ SIĘ ŻYJE, MAJĄC JE W ZANADRZU -
TO NIE POWINNO BYĆ JEDYNYM KRYTERIUM , DO JAKIEGO MA DĄŻYĆ CZŁOWIEK I
CO POZWALA ZDOBYĆ WYMARZONE ELDORADO - SZCZĘŚCIE NA ZIEMI. MONEY,
MONEY STAJE SIĘ BOGIEM, IDEE FIXE NIE TYLKO MŁODEJ GENERACJI,
NIESTETY. </b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b> NATOMIAST
DĄŻENIE DO ZDOBYWANIA FORTUN - PROWADZI CZĘSTO DO PRZESTĘPSTW.
TRUDNOŚCI , BOWIEM , LEGALNEGO ICH UZYSKANIA JEST DROGĄ WIELU
WYRZECZEŃ, CIĘŻKIEJ, WIELOLETNIEJ PRACY, KTÓRE , WCALE NIE OZNACZAJĄ
DOJŚCIA DO CELU. ZATEM ROZPOCZYNAJ,Ą CHOCHOLI TANIEC - POZA
PRAWEM, PROWADZĄCY DONIKĄD LUB... ZA KRATKI. NA WIELE LAT. </b></span></span><br />
<br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b> MĄŻ NIE
MA DLA BLISKICH CZASU, JEST GOŚCIEM W DOMU, BO HARUJE OD RANA DO
WIECZORA. ŻONA, JEŚLI NIE PRACUJE ZAWODOWO - CZUJE SIĘ SAMOTNA,
ZANIEDBYWANA, WIĘC SZUKA I CZASEM ZNAJDUJE MIŁOŚĆ W RAMIONACH
KOCHANKA. M</b>Ą<b>Ż - ZNUDZONY ŻONĄ, KTÓRA OD ŚLUBU ZMIENIŁA SIĘ NIE
DO POZNANIA - SZUKA ZASTĘPCZEJ POCIESZYCIELKI. SĄ NA PĘCZKI. WIĘC
NAWIĄZUJE ROMANS, KOŃCZĄCY SIĘ NIERZADKO ROZWODEM. </b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>KOBIETA , JEŚLI PRACUJE - WRACA ZMĘCZONA I NIE JEST W STANIE DAĆ Z SIEBIE TYLE, ILE UWAGI WYMAGA OD NIEJ MĄŻ, RODZINA, DZIECI.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>DZIECI
STAJĄ SIĘ CORAZ BARDZIEJ ROSZCZENIOWE, BY NIE ODBIEGAĆ MAJĘTNOŚCIĄ,
WYGLĄDEM OD ZAMOŻNIEJSZYCH. ZATRACAJĄ ISTNIENIE WYŻSZYCH WARTOŚCI, NIE
WIEDZĄC, ZAPEWNE, ŻE ISTNIEJĄ.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>
RODZICE, NIE MOGĄCY LUB NIE CHCĄCY SPROSTAĆ ICH WYMAGANIOM WYZWALAJĄ W
NICH AGRESJĘ, WYMUSZAJĄC HARACZE NA SWOJE ZACHCIANKI, NA DOMIAR ZŁEGO
WULGARNIE ODNOSZĄC SIĘ DO RODZICA I NIE SŁUCHAJĄC ANI POUCZEŃ, ANI RAD.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>TWORZĄ SIĘ
GRUPY PRZESTĘPCZE, GANGI, W TYM - DILERZY NARKOTYKÓW, ROZPROWADZAJĄCY
TOWAR WŚRÓD MŁODZIEŻY, A NAWET DZIECI, ZATRUWAJĄC ICH ORGANIZMY ,
PROWADZĄCE NIERAZ DO ŚMIERCI. MAKABRA.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>
ORGANIZUJĄ SIĘ KIBOLE, CZĘSTO ZWYKLI BANDYCI, WANDALE, ŻYJĄCY Z RÓŻNYCH,
NIELEGALNYCH PRZEKRĘTÓW. BARDZO NIEBEZPIECZNY ELEMENT.</b></span></span><br />
<br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>
KOLEŻEŃSTWO JEST TYLKO KOLEŻEŃSTWEM W GRUPACH JEDNOMYŚLNYCH, BO NIE
UMIEJĄ, NIE CHCĄ ZE SOBĄ ROZMAWIAĆ, "OLEWAJĄ" PRZEKONANIA INNYCH ,
SPRZECZNYCH Z ICH POSTRZEGANIEM ŚWIATA, SPOSOBEM BYCIA I ŻYCIA W
REALU. PRZEJMUJĄ WZORCE OD DOROSŁYCH, BĘDĄCYCH ICH IDOLAMI LUB
GODNYMI DO NAŚLADOWANIA OSOBAMI.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span></span>
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>DEMORALIZACJA
SIĘGA CORAZ WIĘKSZEGO GRONA MŁODYCH LUDZI. NASTOLATKOWIE CHLUBIĄ SIĘ
ZALICZENIAMI SEKSUALNYMI, INNYMI PREFERENCJAMI. DZIEWCZĘTA JAWNIE
OPOWIADAJĄ O ZDOBYWANIU PARTNERÓW NA JEDNĄ NOC LUB NIECO DŁUŻEJ.
CORAZ CZĘŚCIEJ NASTOLATKOWIE POMIESZKUJĄ RAZEM , Z PRZYZWOLENIEM LUB
NIE - RODZICÓW. DZIEWCZĘ ZACHODZI W NIECHCIANĄ CIĄŻĘ, A WYCHOWANIE
NOWORODKA PRZEJMUJE RODZIC LUB ODDAJĄ DO ADOPCJI.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>ZATRACAJĄ
TYM SAMYM NAJSYMPATYCZNIEJSZY OKRES SWEGO ŻYCIA : DZIECIŃSTWO, MŁODOŚĆ,
NIEWINNOŚĆ, ROMANTYZM I ZABAWY, WYBÓR WŁAŚCIWEGO ROZWOJU
INTELEKTUALNEGO, FIZYCZNEGO, CZYLI : UPRAWIANIA SPORTÓW, TAŃCA,
MUZYKI itp.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>DOJRZALI
MAJĄ ZA NIC OBYCZAJE, NIE MAJĄ POJĘCIA CO OZNACZA SAVOIR- VIVRE -
UMIEJĘTNOŚĆ REGULUJĄCA STOSUNKI MIĘDZYLUDZKIE, BY STOSUJĄC SIĘ DO NICH -
NASZE WSPÓLNE BYTOWANIE BYŁO MNIEJ UCIĄŻLIWE DLA DRUGICH, OBCUJĄCYCH Z
NAMI, ŁAGODZIŁO JE I STAWAŁO SIĘ ZNOŚNIEJSZE.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>DEMOKRACJA NIE MA POLEGAĆ NA EKSPONOWANIU CHAMSTWA, BYLEJAKOŚCI.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span></span>
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b> PRZEDSTAWIŁAM, OCZYWIŚCIE, TYLKO TĘ MROCZNĄ CZĘŚĆ SPOŁECZEŃSTWA, ALE ONA ZATRUWA TĘ LEPSZĄ, KTÓREJ , WSZAK NIE BRAKUJE. </b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>TĘ TWÓRCZĄ, MIŁĄ MŁODZIEŻ, MAJĄCĄ SWOJE IDEAŁY I DĄŻĄCĄ DO KSZTAŁTOWANIA SWEJ WIEDZY, INTELEKTU. TĘ NASZĄ PRZYSZŁOŚĆ NARODU.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>ZŁO MA
WIĘKSZE PRZEBICIE OD DOBRA. STĄD MOJE UWAGI I STRACH PRZED PRZYSZŁOŚCIĄ
TEJ DOBREJ , KTÓRĄ MOŻE ZAWŁADNĄĆ GORSZA JEJ CZĘŚĆ.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b> TAK
SAMO JEST Z DOROSŁYMI. TEJ KULTURALNEJ , Z KINDERSZTUBĄ JEST CORAZ
MNIEJ. WYKSZTAŁCENIE NIE DAJE OBYCIA, TRZEBA JE WYNIEŚĆ Z DOMU, ALBO
CHCIEĆ JEJ SIĘ UCZYĆ. </b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>NIESTETY,
CORAZ MNIEJ MŁODZIEŻY WYNOSI DOBRE WYCHOWANIE Z DOMU (SAMI RODZICE MAJĄ
BRAKI W TEJ DZIEDZINIE), SZKOŁY - PODOBNIE, NIE UCZĄ , NIE KŁADĄ
NACISKU NA OKAZYWANIE SOBIE , WZAJEMNIE, SZACUNKU, CORAZ GORZEJ MÓWIĄ ,
PISZĄ W JĘZYKU OJCZYSTYM, KALECZĄC JE NIEMIŁOSIERNIE, A
NAUCZYCIELE, JAK BY ICH NIE BYŁO - NIE ZWRACAJĄ UWAGI NA POPRAWNĄ
WYMOWĘ, POPRAWNE ZACHOWANIA. I TAK BŁĘDNE KOŁO SIĘ KRĘCI....</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b>POPRAWIŁAM ,NIECO , POPRZEDNIĄ NOTKĘ, BO DOSZŁY NIEKTÓRE PRZEMYŚLENIA. </b></span></span><br />
<br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b> PROSZĘ O DYSKUSJĘ NA PORUSZONY TEMAT. </b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b> </b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span></span>
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span></span>
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b><br /></b></span></span>
<br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b> </b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b> </b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: x-small;"><b> </b></span></span><br />
<br /></div>
<div class="post-footer">
<div class="post-footer-line post-footer-line-1">
<span class="post-author vcard">
Autor:
<span class="fn" itemprop="author" itemscope="itemscope" itemtype="http://schema.org/Person">
<a class="g-profile" data-gapiattached="true" data-gapiscan="true" data-onload="true" href="https://plus.google.com/102965691661461162198" rel="author" title="author profile">
<span itemprop="name">Gabriela Gabidow</span>
</a>
</span>
</span>
<span class="post-timestamp">
o
<a class="timestamp-link" href="http://lengyelka.blogspot.com/2016/09/o-tempora-o-mores-o-czasy-o-obyczaje.html" rel="bookmark" title="permanent link"><abbr class="published" itemprop="datePublished" title="2016-09-27T01:59:00-07:00">01:59</abbr></a>
</span>
<span class="reaction-buttons">
</span>
<span class="post-comment-link">
<a class="comment-link" href="http://lengyelka.blogspot.com/2016/09/o-tempora-o-mores-o-czasy-o-obyczaje.html#comment-form">
Brak komentarzy:
</a>
</span>
<span class="post-backlinks post-comment-link">
</span>
<span class="post-icons">
</span>
<br />
<div class="post-share-buttons goog-inline-block">
<a class="goog-inline-block share-button sb-email" href="https://www.blogger.com/share-post.g?blogID=1790182224972534267&postID=5201393018729798552&target=email" target="_blank" title="Wyślij pocztą e-mail"><span class="share-button-link-text">Wyślij pocztą e-mail</span></a><a class="goog-inline-block share-button sb-blog" href="https://www.blogger.com/share-post.g?blogID=1790182224972534267&postID=5201393018729798552&target=blog" target="_blank" title="Wrzuć na bloga"><span class="share-button-link-text">Wrzuć na bloga</span></a><a class="goog-inline-block share-button sb-twitter" href="https://www.blogger.com/share-post.g?blogID=1790182224972534267&postID=5201393018729798552&target=twitter" target="_blank" title="Udostępnij w usłudze Twitter"><span class="share-button-link-text">Udostępnij w usłudze Twitter</span></a><a class="goog-inline-block share-button sb-facebook" href="https://www.blogger.com/share-post.g?blogID=1790182224972534267&postID=5201393018729798552&target=facebook" target="_blank" title="Udostępnij w usłudze Facebook"><span class="share-button-link-text">Udostępnij w usłudze Facebook</span></a><a class="goog-inline-block share-button sb-pinterest" href="https://www.blogger.com/share-post.g?blogID=1790182224972534267&postID=5201393018729798552&target=pinterest" target="_blank" title="Udostępnij w serwisie Pinterest"><span class="share-button-link-text">Udostępnij w serwisie Pinterest</span></a>
</div>
</div>
<div class="post-footer-line post-footer-line-2">
<span class="post-labels">
</span>
</div>
<div class="post-footer-line post-footer-line-3">
<span class="post-location">
</span>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
<div class="date-outer">
<h2 class="date-header">
czwartek, 22 września 2016</h2>
<div class="date-posts">
<div class="post-outer">
<div class="post hentry uncustomized-post-template" itemprop="blogPost" itemscope="itemscope" itemtype="http://schema.org/BlogPosting">
<a href="https://www.blogger.com/null" name="5421607322234214442"></a>
<div class="post-header">
</div>
<div class="post-body entry-content" id="post-body-5421607322234214442" itemprop="description articleBody">
<img alt="" class="spotlight" src="https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/180873_111412048935469_1506540_n.jpg?oh=3b39a17927d146718d72887507691bcb&oe=5875355B" style="height: 176px; width: 144px;" /><span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Oto, moja druga.. platoniczna miłość... Adam, siatkarz.</span></b></span><br />
<br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Podkochiwałam
się w nim po przyjeździe do Wrocławia, odkąd miałam styczność z
WSWFem, gdzie pracowała moja kuzynka i zarekomendowała mnie do zespołu
tanecznego tejże uczelni. </span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Zaczęłam
uczęszczać na zajęcia tańców ludowych, prowadzonych przez Tatianę P. i
interesować się innymi dziedzinami sportu. Byłam sprawną dziewczyną i
nie miałam problemów z jakąkolwiek dziedziną sportu, poza siłowymi.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Siatkówki,
co prawda, nie uprawiałam, choć , towarzysko, grywałam w przypadkowych
zespołach, ale interesowałam się nią na tyle, by uczęszczać na mecze -
przede wszystkim kadry narodowej, mieszczącej się wówczas we Wrocławiu.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">I tam
ujrzałam młodzieńca - niezwykle interesującej postury, przy tym
świetnego gracza i ... wpadłam po uszy, bujając się w nim dobrych kilka
lat. </span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Kuzynka
zabierała mnie także na obozy letnie dla studentów i tam ćwiczyłam razem
ze studentkami lekkoatletykę, w tym : skok wzwyż, biegi krótkie,
poprzestając na na nich, by zanadto się nie rozpraszać.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Adam
adorował pewnej studentce, która wydawała mi się niegodna tak boskiego
chłopaka, a ja - nie mając szans na jego uwagę (nie miał pojęcia o moim
zadurzeniu) - bolałam nad tym skrycie. </span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Kiedyś
na zorganizowanym przez p. Cejzikową, przedwojenną trenerkę
lekkoatletyczną kadry polskich dziewcząt -meczu, miałam wystąpić w
skoku wzwyż. Już ubrana w właściwy strój oczekiwałam swojej kolejki,
kiedy, nagle, ujrzałam siedzącego na trybunie Adama z swoją sympatią i
ogarnęła mnie taka panika, że nie było mowy o starcie, bo z tremy omal
nie zemdlałam. Uprosiłam jedną z zaprzyjaźnionych studentek , by mi
towarzyszyła i obie ukryłyśmy się w pobliskich krzakach, obserwując
przebieg zawodów. Usłyszałam tylko moje nazwisko, przywołujące do skoku,
krótkie oczekiwanie na moje pojawienie się i ... wywoływanie nazwiska
następnej zawodniczki. Odetchnęłam z ulgą, po czym wróciłyśmy do miejsca
zakwaterowania.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Przy
każdym , przypadkowym, spotkaniu z nim - nogi mi miękły, tętno
podskakiwało do maksymalnego pułapu , a potem cały dzień o nim
rozmyślałam i marzyłam .</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Występowaliśmy
tu i ówdzie, ale jedynie na terenie kraju i w pewnym momencie
dowiedzieliśmy się, że mamy zaproszenie do Chin na jakiś spęd zespołów
tanecznych z całego świata. </span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Niestety,
nie byłam przewidziana do wyjazdu ze względu na to, iż nie byłam
studentką, a taki wymóg istniał, bo skośnoocy ściśle przestrzegali
reguł, ustanowionych przez Mao.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Tak więc
się stało, że i kolega , który nie należał do pierwszego zespołu i nie
był dokooptowany na wyjazd zaproponował wspólny wypad do eleganckiej
restauracji, jaką był wrocławski Monopol. I tam mile gaworząc -
ujrzałam... Adama , siedzącego ,nieopodal, przy stoliku, zajadającego
jakieś ogromne porcje jadła. Zdziwiona takim apetytem, szczupłego
chłopaka, zwróciłam uwagę partnerowi na ten fakt, przy okazji
wyjawiając targające mną uczucie . Ten, natychmiast się poderwał, by
podejść do mego lubego (znali się z uczelni) i coś mu przekazać, a ja
usiłowałam, na próżno, go powstrzymać.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Nie
zdołałam. Po krótkiej rozmowie - obaj podeszli do naszego stolika, a ja
- straciłam resztki zdolności zdrowego , myślenia i coś głupio
przebąkując , przywitałam się z mym idolem.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Potem
zaprosił mnie do tańca i właśnie od tego momentu zaczynałam się
odkochiwać. Ściskał mnie nadmiernie, wygadywał jakieś komplementy, a
przecież widzieliśmy się po raz pierwszy i nie mógł nagle zapałać taką
sympatią, by uwodzić i to tak nachalnie . Tylko napomknięcie o mojej
sympatii przez Macieja, jak się zwał kolega, z który przybyłam do
lokalu spowodowało, widocznie, iż wyobraził sobie mnie jako łatwy łup,
nie potrzebujący żadnych wstępnych niuansów.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;"> Ja,
wówczas jeszcze niepoprawna romantyczka - od razu zraziłam się takim
zachowaniem i czułam, jak miłość ulatuje , z każdą chwilą, coraz to
szybciej.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">
Zaproponował mi spotkanie, na które przystałam, chcąc poznać go na tyle,
by utwierdzić się w przekonaniu o mojej pomyłce lub odkryć jakieś
walory jego osobowości.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Pomyłka
była ewidentna, bo z miejsca zaczął , nachalnie, mnie uwodzić , a ja ,
dziewczę niewinne - zupełnie czego innego od niego oczekiwałam. I tak
pierzchły me wieloletnie uczucia.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Potem dowiedziałam się, iż onże żadnej babce nie przepuszczał. A że był urodziwy - łatwo przychodziły podboje. </span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Ożenił
się z koleżanką ze studiów, która zaliczyła jeszcze medycynę, została
ginekologiem, ale rozeszli się, prawdopodobnie przez liczne romanse,
jakich sobie nie szczędził.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Już jako
starszy pan związał się też z wuefiaczką, notabene moją znajomą z
zespołu - bardzo miłą dziewczyną i trwają , w symbiozie, do tej pory.
Moje , platoniczne, miłości nie miały szans realizacji w realu.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span>
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span>
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;"> </span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span>
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;"> </span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span>
<br />
<br />
<br /></div>
<div class="post-footer">
<div class="post-footer-line post-footer-line-1">
<span class="post-author vcard">
Autor:
<span class="fn" itemprop="author" itemscope="itemscope" itemtype="http://schema.org/Person">
<a class="g-profile" data-gapiattached="true" data-gapiscan="true" data-onload="true" href="https://plus.google.com/102965691661461162198" rel="author" title="author profile">
<span itemprop="name">Gabriela Gabidow</span>
</a>
</span>
</span>
<span class="post-timestamp">
o
<a class="timestamp-link" href="http://lengyelka.blogspot.com/2016/09/oto-moja-druga.html" rel="bookmark" title="permanent link"><abbr class="published" itemprop="datePublished" title="2016-09-22T07:06:00-07:00">07:06</abbr></a>
</span>
<span class="reaction-buttons">
</span>
<span class="post-comment-link">
<a class="comment-link" href="http://lengyelka.blogspot.com/2016/09/oto-moja-druga.html#comment-form">
Brak komentarzy:
</a>
</span>
<span class="post-backlinks post-comment-link">
</span>
<span class="post-icons">
</span>
<br />
<div class="post-share-buttons goog-inline-block">
<a class="goog-inline-block share-button sb-email" href="https://www.blogger.com/share-post.g?blogID=1790182224972534267&postID=5421607322234214442&target=email" target="_blank" title="Wyślij pocztą e-mail"><span class="share-button-link-text">Wyślij pocztą e-mail</span></a><a class="goog-inline-block share-button sb-blog" href="https://www.blogger.com/share-post.g?blogID=1790182224972534267&postID=5421607322234214442&target=blog" target="_blank" title="Wrzuć na bloga"><span class="share-button-link-text">Wrzuć na bloga</span></a><a class="goog-inline-block share-button sb-twitter" href="https://www.blogger.com/share-post.g?blogID=1790182224972534267&postID=5421607322234214442&target=twitter" target="_blank" title="Udostępnij w usłudze Twitter"><span class="share-button-link-text">Udostępnij w usłudze Twitter</span></a><a class="goog-inline-block share-button sb-facebook" href="https://www.blogger.com/share-post.g?blogID=1790182224972534267&postID=5421607322234214442&target=facebook" target="_blank" title="Udostępnij w usłudze Facebook"><span class="share-button-link-text">Udostępnij w usłudze Facebook</span></a><a class="goog-inline-block share-button sb-pinterest" href="https://www.blogger.com/share-post.g?blogID=1790182224972534267&postID=5421607322234214442&target=pinterest" target="_blank" title="Udostępnij w serwisie Pinterest"><span class="share-button-link-text">Udostępnij w serwisie Pinterest</span></a>
</div>
</div>
<div class="post-footer-line post-footer-line-2">
<span class="post-labels">
</span>
</div>
<div class="post-footer-line post-footer-line-3">
<span class="post-location">
</span>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
<h2 class="date-header">
poniedziałek, 19 września 2016</h2>
<a href="https://www.blogger.com/null" name="8679490321131333937"></a>
<div class="post-header">
</div>
<img alt="" class="_1p6f _1p6g img" height="228" src="https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/179834_111410405602300_4271489_n.jpg?oh=afdd1a66c16a298ef4558d30341aeb69&oe=583E2265" style="max-height: 228px; max-width: 208px;" width="208" /><span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">To jest moja pierwsza, platoniczna miłość z Wałbrzycha ... Zbyszek, przyboczny. </span></b></span><br />
<br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Nie mogę
wejść na mój właściwy blog, bo administrator nie wiem, czy
tendencyjnie, czy też przypadkowo nie podaje informacji, że wejście jest
przez nowy post, czy też logowanie...I tak - skaczę z jednego miejsca
na drugie , a wiem,że na ten, moi znajomi , nie mają namiaru.</span></b></span><br />
<br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Tydzień
temu zmarł mój eksmąż - zmora mego życia, przez którego zmarnowałam
piękną kartę , jaką mogła by być spełniona miłość, ale on nie tylko
schrzanił wszelki romantyzm, ale zniechęcił do kochania kogokolwiek z
jego płci. Fatalny</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">człowiek,
partner, kochanek ... Nie chce mi się go nawet wspominać. Pokrótce
napisałam o nim w książce, wydanej w zeszłym roku pt. "Gabriela".
Notabene z nakładu 100 egz. pozostało mi jeszcze ok. 30. Połowę
podarowałam starym znajomym, część, obligatoryjnie, wydawca przekazał
większym bibliotekom, a reszta sprzedana. Ale nie o tym chciałam
napisać.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Kilka
dni temu zadzwoniła do mnie córka Lusi, koleżanki z lat młodości, z
którą wespół , zespół kochałyśmy się w tym pięknym okazanym na zdjęciu
młodzieńcu. Zmarła. Dopadł ją alzheimer i od lat nie miała kontaktu z
otoczeniem, a pod koniec życia nie rozpoznawała nawet swoich córek. I
oto - już nie ma jej wśród, coraz to ubywającej się liczby, znajomych. </span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Obie
należałyśmy do harcerstwa, A On - także - harcerz, przyboczny. Jednak ,
kiedy miało dojść do komunistycznej przysięgi - odmówiłam i wylano mnie z
tej skądinąd pożytecznej organizacji.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;"> Rozpisywałam
się o nim w pamiętniku, marzyłam o spotkaniach, które z rzadka
organizowało się w domu , zabawiając się w listonosza, efektem czego
były pocałunki - muśnięcia, przyprawiające o palpitacje serca ,
niebywałą radość i wzruszenie. Żadna nie przyznawała się do targających
nią uczuć, Kiedy wybierałyśmy się do harcówki na potańcówkę - On
obtańcowywał raz mnie , raz ją i tylko liczba większej ilości zaproszeń
w tany - obie przyprawiały o zazdrość... Mama dorwała się do moich
wynurzeń i wyśmiewała się z targających mnie uczuć. "Gabusze, on ma
krzywe nogi, nie widziałasz ?" Tak, moja Muśka, kalecząc całe życie
język polski - podsumowała mą miłość, czego przez dłuższy czas nie
mogłam jej darować.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Oh,
piękne to były czasy. I choć bywało głodno, chłodno i brak ładniejszej
garderoby doskwierał - nie dało się ich już powtórzyć. Było, minęło. On
zmarł pierwszy, przed laty. </span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Druga
platoniczna miłość objawiła mi się, kiedy przeniosłam się do Wrocławia.
Był (jeszcze żyje i , podobno, ładnie się zestarzał) to siatkarz,
kadrowiec. Piękny, zaiste, młodzian. </span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;">Udało mi się też , w następnej notce, umieścić jego zdjęcie.</span></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><span style="font-size: medium;"><br /></span></b></span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-33599197146767769132016-09-15T13:18:00.003-07:002016-09-18T01:05:17.829-07:00RUSZYŁ BLOG<span style="color: blue;"><span style="font-size: large;"><b>Wreszcie !Wydawało się, że nie mam szans korzystania z tego laptopa, bo 3 miesiące po jego zakupie- wysiadł... Odesłałam , w ramach gwarancji, do serwisu, gdzie przetrzymali 3 tygodnie i odesłali w takim stanie, że nie potrafiłam go uruchomić. </b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: large;"><b>Nie mogłam wejść do internetu i nie pomogło logowanie, ani godzinna konsultacja z przedstawicielką Orange'u, która, w końcu skapitulowała. </b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: large;"><b>Wezwałam na pomoc swego , niezawodnego w przychodzeniu mi z pomocą, informatyka i ten, momentalnie rozwiązał problem. Okazało się, że używany do wszystkich laptopów modem nie działa na ten, zakupiony, a trzeba podłączyć go do modemu sprzed 10 laty ! Dobrze, że go nie wyrzuciłam i przechowywałam taki szmat czasu. Nie wiem skąd on się domyślił, ale konsultantka na to nie wpadła, że modem jest nieprzydatny akurat do nowego laptopa ! Rozmowa będzie mnie kosztowała 15 złotych, o czym mnie powiadomiła, przepraszając, że nie zdołała rozwiązać mego problemu.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: large;"><b>Żeby natomiast zadość uczynić ciągłości pecha, jaki mnie stale prześladuje - to wysiadł mi telewizor. Po prostu, przestał się otwierać, a że żadne próby uruchomienia nie dały rezultatu, zamówiłam fachmana , który ma przyjść jutro po południu.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: large;"><b>Na razie jestem zadowolona, że choć zdołałam naprawić laptop i uwolnić się od notki o śmierci eksa.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: large;"><b>Podobno przyjechał spadkobierca i go pochował. Niech mu ziemia lekką będzie.</b></span></span><br />
<span style="color: blue;"><span style="font-size: large;"><b>To tyle na dzień dzisiejszy. </b></span></span><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxc9Z1NS27EiXslID-qz3X8dsoDM3Lyqc7OJRsBPeZZigt7h4hAugPHXhCBon1sncGOSHyHpGmiHqzqzSJHYpUmFfEytBjGg4E2tdDA9rUcqTWWbirsye__HBjQcENwUDqBqpRg0UTCkg/s1600/21+026.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxc9Z1NS27EiXslID-qz3X8dsoDM3Lyqc7OJRsBPeZZigt7h4hAugPHXhCBon1sncGOSHyHpGmiHqzqzSJHYpUmFfEytBjGg4E2tdDA9rUcqTWWbirsye__HBjQcENwUDqBqpRg0UTCkg/s1600/21+026.jpg" /></a></div>
<span style="color: blue;"><span style="font-size: large;"><b>Spróbowałam, jak dołącza się tu zdjęcia. Natrafiłam tylko na kilka i otom - ja w wieku 40 lat.</b></span></span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-89540048456939410232016-08-28T04:04:00.001-07:002016-09-15T11:30:01.497-07:00ŚMIERĆ TEGO, KTÓREGO, KRÓTKO, ZWAŁAM MAŁŻONKIEM<span style="font-size: large;"><span style="color: purple;"><b>Musiałam wprowadzić nowe hasło, które kosztowało ... nie wiem ile ? Pierwszego nie zdołałam zapisać, bo długopis przestał pisać i straciłam szansę na wejście na mój własny blog. Tym razem zapisałam i mam nadzieję, że to wystarczy, bym nie miała problemów z prowadzeniem dalszych notek.</b></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: large;"><span style="color: purple;"><b><span style="font-size: x-large;">Otóż zmarł mój jedyny i ostatni ex-mąż - Adam. Kilka dni temu. Samotnie. Za tydzień ukończyłby 92 lata. Oczywiście, nie korzystał z usług medycznych, lecz sam parał się paramedycyną, więc trudno stwierdzić, że gdyby korzystał - mógłby jeszcze co nieco pożyć, czy dlatego żył tak długo bo... sam sobie był lekarzem. </span></b></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="color: purple;"><b><span style="font-size: x-large;">Podobno nie mogli się z nim skontaktować, podobno umawiał się z kimś i nie przyszedł, podobno zaczęto wydzwaniać jeden znajomy do drugiego pytając, czy nie wie co z nim jest, podobno - przyszedł w końcu ten, który miał klucze od jego mieszkania, podobno nie mógł wejść , bo blokował klucz , pozostawiony od wewnątrz i już na pewno - wezwano policję i kiedy wyważono drzwi... leżał. Chyba od kilku dni, bo upał zrobił swoje... </span></b></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="color: purple;"><b><span style="font-size: x-large;"> Napisałam chyba wystarczająco plastycznie o tym, który spaskudził moje młode lata, który spowodował, iż miałam taki dystans do płci przeciwnej, iż już nikomu z mężczyzn nigdy nie zawierzyłam i nie umiałam pokochać.</span></b></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="color: purple;"><b><span style="font-size: x-large;"> Proszę wybaczyć moją bezpośredniość - spieprzył mi właściwie całe życie . </span></b></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="color: purple;"><b><span style="font-size: x-large;"> Niech mu ziemia lekką będzie. Sama niebawem stanę się popiołem, ale leżeć obok siebie nie będziemy - oby z dala od tego człowieka. Na pewno żałoby nosić nie zamierzam,</span></b></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="color: purple;"><b><span style="font-size: x-large;">Sam, zapewne, też nie czuł się szczęśliwcem. Przez swój charakter. Nie umiał też nikogo uszczęśliwić. Stąd samotne istnienie do końca swych dni. Mógł założyć rodzinę. Nic nie stało na przeszkodzie, prócz jego egocentryzmu. </span></b></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="color: purple;"><b><span style="font-size: x-large;">Raz pokazałam jego fotografię w skasowanym blogu. Panie piały z zachwytu nad jego męskością i aparycją. I to tylko tyle. Nie wystarczy na dłuższe, wzajemne, bytowanie.</span></b></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="color: purple;"><b><span style="font-size: x-large;">Spadek podobno, zapisał siostrzeńcowi - jedynemu krewnemu, którego posiadał.</span></b></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="color: purple;"><b><span style="font-size: x-large;"> </span> </b></span></span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-62895866950718181922016-08-20T07:51:00.002-07:002016-08-20T07:52:27.660-07:00W DOMU NAJLEPIEJ<span style="color: purple;"><b> WSZYSTKO WRÓCIŁO DO NORMY. POWIEDZENIE, ŻE NAJLEPIEJ W DOMU - TO JEST PRAWDĄ. NIE MUSI BYĆ TO DOM RODZINNY, CHOĆ CHCIAŁOBY SIĘ, ALE JAKIŚ SWÓJ KĄT. ZA TAKI UWAŻAM MOJE OBECNE MIEJSCE ZAMIESZKANIA.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>MAM WŁASNY POKÓJ, ŁADNIE WYPOSAŻONY I ODKĄD ZACZĘŁAM CHODZIĆ (CHYBA JAKOŚ OD MIESIĄCA), CO PRAWDA, JESZCZE PRZY POMOCY CHODZIKA, ALE TO, ŻE WYCHODZĘ NA ZEWNĄTRZ UWAŻAM ZA NIEBYWAŁY MÓJ SUKCES, ZRESZTĄ WYPRACOWANY O POCIE CZOŁA PRZEZ CO NAJMNIEJ PÓŁ ROKU. PODOBNIE REAGUJĄ NA POSTĘPY W CHODZENIU NASI PRACOWNICY DPS-U. KIEDY PIERWSZY RAZ UJRZELI MNIE WYŁAŻĄCĄ Z POKOJU I ... DALEJ - ONIEMIELI. </b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>RÓŻNIE JEST Z SAMOPOCZUCIEM, ALE CODZIENNIE RANO, NIEZALEŻNIE OD TEGO, W JAKIM JESTEM STANIE- ODBYWAM MARSZRUTĘ DO PARCZKU, KTÓRY JEST PIĘKNY I JA GO UWIELBIAM. ZARAZ PO ŚNIADANIU, ZBIERAM POKARM DLA GOŁĘBI I KOTKÓW (OSTATNIO GDZIEŚ SIĘ ZAWIERUSZYŁY) I PRZEMIESZCZAM SIĘ NA ŁONO NATURY. NIKOGO W NIM NIE MA, PRÓCZ MNIE I ALI - GOSPODARCZEJ, ZAJMUJĄCEJ SIĘ Z WIELKIM ODDANIEM I ZNAJOMOŚCIĄ RZECZY CAŁYM TYM OGRODEM. NIE MA, NIESTETY, POMAGIERÓW, WIĘC JEST WIELCE UTRUDZONA , ALE NIE ZAPRZESTAJE W PRACY NAD UTRZYMANIEM I JESZCZE ROZBUDOWYWANIEM TEGOŻ PIĘKNA. NIESTETY NIE WSZYSCY DOSTRZEGAJĄ JEJ ODDANIE TEMU ZAJĘCIU I EFEKTOM. </b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>OGLĄDAM OLIMPIADĘ, A JAKŻE. NAJBARDZIEJ ZAWIEDLI MNIE SIATKARZE, BO NIE POTRAFIĄ DOBRZE SERWOWAĆ I NA TYM MANKAMENCIE TRACĄ MASĘ PUNKTÓW. ZAWIEDLI NAS I INNI, ALE NA ICH MIEJSCE WYŁONIŁO SIĘ KILKORO BRĄZOWYCH MEDALISTÓW I NARYBEK - DOBRZE SIĘ ZAPOWIADAJĄCY, Z KTÓREGO BĘDZIEMY MIELI KIEDYŚ SPORĄ RADOCHĘ. </b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>MARTWIĘ SIĘ MOIMI WIRTUALNYMI KUMPELKAMI, KTÓRE POLUBIŁAM, A TU - ZMARTWIENIE - DOTKNĘŁY ICH CHOROBY. DZIELNIE Z NIMI WALCZĄ, ALE CIERPIĄ , A JA IM OGROMNIE WSPÓŁCZUJĘ, BO WIEM CO TO BÓL I BORYKANIE SIĘ Z PRZECIWNOŚCIAMI LOSU. BARDZO CHCĘ, BY Z TEGO BOJU WYSZŁY ZWYCIĘSKO I MOGŁY BYĆ SZCZĘŚLIWE. TAK BĘDZIE.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>MARTWI MNIE TEŻ MENTALNOŚĆ MOICH BYŁYCH PRZYJACIÓŁEK, RACZEJ KOLEŻANEK - BO SĄ TAK ZACIETRZEWIONE W SWYCH POGLĄDACH, JAK DEWOTKI, KTÓRE POTĘPIAJĄ ZA FANATYZM, A SAME WCALE IM NIE USTĘPUJĄ, JEŻELI NIE WYPRZEDZAJĄ W OKAZYWANIU NIENAWIŚCI I BRAKU TOLERANCJI.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b> DZIŚ WYSIADŁ MI LAPTOP. CZARNY EKRAN I BRAK OTWARCIA. PRÓBOWAŁAM NA WSZELKIE SPOSOBY URUCHOMIĆ, ALE NIC Z TEGO. NAPISAŁAM DO MEGO INFORMATYKA SMS, BY MU NIE PRZESZKADZAĆ W SOBOTĘ TELEFONEM, ON BARDZO SZYBKO ZAREAGOWAŁ I POTWIERDZIŁ PRZYBYCIE.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>WYCIĄGNĘŁAM Z LAMUSA STARY LAPTOP, URUCHOMIŁAM , POZAŁATWIAŁAM KILKA SPRAW I WYMIENIŁAM NA TEN, USZKODZONY, NOWY, BY KIEDY INFORMATYK PRZYJDZIE NIE MUSIAŁ MONTOWAĆ TO I OWO. </b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>I NAGLE - PATRZĘ, A TU POJAWIA SIĘ NAPIS "LENOVO" , CZYLI NAZWA FIRMY I LAPTOP ZACZYNA POWOLUTKU DZIAŁAĆ. OTWORZYŁ SIĘ DOPIERO PO KILKUDZIESIĘCIU MINUTACH, ALE SIĘ OTWORZYŁ ! KIEDY NAPRAWIACZ ZJAWIŁ SIĘ - DAŁAM MU DODATKOWE ZAJĘCIE, BY WDROŻYŁ KILKA POTRZEBNYCH MI DO DZIAŁANIA DANYCH. NIE ZDOŁAŁ WYBRNĄĆ Z IMPASU I POZOSTAŁAM NA DAWNYCH WARUNKACH, WCALE NIE ZADOWOLONA. NIE CHCIAŁ BRAĆ FORSĘ, ALE JA MU WETKNĘŁAM 20 ZŁ. ZA FATYGĘ.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>MOJĄ KSIĄŻKĘ, KTÓRĄ DAŁAM DO SPRZEDAŻY KSIĘGARNI, NIEBAWEM ODBIERZE ANIA, PO POWROCIE Z URLOPU. NIE SPRZEDAJE SIĘ. NIE WIEDZĄ , CO TRACĄ - HA, HA , HA ! </b></span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-54919462343658557632016-08-08T08:30:00.000-07:002016-08-08T08:30:06.259-07:00MÓJ, NIEUDANY, URLOP<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="color: blue;"><b>Witam. Mój pobyt u M. został skrócony o 2 dni. Jeden miałam zamiar uszczknąć, bo pobyt nie był taki , jakiego mogłam się spodziewać. Nudy. Nie tylko dlatego,że dostęp do tv i internetu miałam ograniczony (nie chcę rozwijać tego tematu), ale i M. nie była zbyt skłonna do rozmów. Odbywały się raczej monologi, które zanadto nie docierały do moich uszu , ze względu na niedosłyszalność niskich dźwięków, tudzież niewyraźne ich wypowiadanie. Kilka razy prosiłam o powtórzenie zdań, ale w końcu dałam spokój i w rezultacie nie wiedziałam , co też ona do mnie mówi.</b></span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="color: blue;"><b>I tak minęło 12 nieciekawych dni. Ze spaniem, jak zwykle, miałam trudności, choć leże było przetestowane przez byłych jej gości i wielce chwalone (satysfakcja, bo to moja darowizna - już druga z tego typu mebli), ale dla mnie nie ma "wygodnych" , wszystkie , jednakowo, powodują bóle krzyża , ledwo się położę i to jest zmora mego obecnego żywota.</b></span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="color: blue;"><b>Za to jedzonko chętnie spożywałam, bo było domowej, dobrej roboty, choć proste , niewyszukane, za to wreszcie - smaczne. Ja występowałam w charakterze pomocy kuchennej.</b></span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="color: blue;"><b>Następnego dnia t.zn. w sobotę - umówiłam się z kierowcą na godz. 14 do powrotu na "łono" DPS-u.</b></span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="color: blue;"><b>Prawdę mówiąc , bardzo mi się do niego spieszyło.</b></span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="color: blue;"><b>Tymczasem , w piątek , po obiedzie, poszłam do wyznaczonego mi pokoju, zamknęłam drzwi, z zamierzoną próbą zaśnięcia i nagle słyszę jakieś nawoływanie. Początkowo sądziłam, że M. gada, jak zwykle, do psa, czy kota, ale po chwili usłyszałam moje imię. Pytam ją, czy mnie wołała, odpowiada, że tak. Że chcąc podnieść coś z podłogi, gwałtownie się przechyliła i... już nie mogła sie ruszyć. </b></span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="color: blue;"><b>Endoproteza, którą jej "podarowano" przed ok.10 laty puściła utrzymującą się w niej kość i koleżanka została kompletnie unieruchomiona. Szczęśliwym trafem w tym nieszczęściu była moja obecność. W innym przypadku kto wie, kiedy odkryto by jej sytuację i przyszedłby ktoś z pomocą.</b></span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="color: blue;"><b>Teraz mogłam podać jej telefon, którym zadzwoniła do syna , ten przywołał karetkę, karetka przyjechała i ja po raz pierwszy od lat - musiałam zejść, by otworzyć im drzwi wejściowe, a kiedy weszli i usłyszeli szczekanie psa (zupełnie nieszkodliwy, 15-letni kundel) kazali mi go zamknąć , inaczej wychodzą i nie będą udzielali pomocy. Nie pomogło zaklinanie, że psisko nikogo nigdy nie ugryzło. Musiałam go zamknąć , ale jakoś wylazł i, powtórnie go zamykałam. Niemal wszystkie polecenia M. o podaniu leków itd. spełniłam (prócz dokumentacji chorób) i omal sama nie padłam ze zmęczenia, boć kondycja daleka od normalnej, ale i tak nieco lepsza, niż przed kilkoma miesiącami, skoro dawałam radę z chodzeniem (po pokojach bez chodzika).</b></span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="color: blue;"><b>Zabrano ją i umieszczono w szpitalu, a ja umówiłam się z taksówkarzem na wcześniejszą godzinę powrotną. Uporządkowałam to i owo, a jej syn, który przyjechał w piątek wieczorem zabrał psa do siebie i pobrał wszystkie potrzebne rzeczy, nieodzowne w szpitalnych warunkach, by jej zawieżć.</b></span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="color: blue;"><b>Tego samego dnia próbowano wepchnąć kość, gdzie powinna tkwić (pod ogólną narkozą), ale okazało się,że próba była nieudana i że jutro, tzn, we wtorek, ponowią próbę, a jeśli znów się nie uda, poddadzą opercji.</b></span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="color: blue;"><b>Ot, i cała dramaturgia opisana, nie wiem jak, bo nie mm siły czytać tego, ani poprawiać czegokolwiek. Jest gorąco i ledwo zipię. Byłam , na krótko, dziś rano w parczku, ale musiałam szybko zrezygnować z wchłaniania powietrza, bo topiłam się (gdyby chociaż było ono efektywne, ale tylko pot ściekał mi po twarzy i tyle ), więc wróciłam do swoich pieleszy. Mówiąc prawdę - polubiłam mój pokoik i chętnie w nim przebywam.</b></span></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="color: blue;"><b>Do moich wirtualnych kumpelek zacznę pisać od jutra. Wszystkim duża buźka !</b></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-family: Georgia, "Times New Roman", serif;"><span style="color: blue;"><b> </b></span></span></span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-24218538079468599452016-07-20T07:12:00.003-07:002016-07-21T22:22:44.293-07:00OSTATNIE RELACJE SZPITALNE<span style="color: purple;"><b>NASTEPNĄ DELIKWENTKĄ BYŁA</b></span><br />
<br />
<span style="color: purple;"><b><u>BABCIA JĘCZYDUSZA</u></b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>89-LETNIA STAROWINA. WYCHOWAŁA SZEŚCIORO DZIECI.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>MĄŻ ZGINĄŁ TRAGICZNIE NIEDŁUGO PRZED JEJ PRZYJŚCIEM DO SZPITALA.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>KUPILI NOWY PIEC GRZEWCZY I PRZY JEGO URUCHAMIANIU WYBUCHŁ I ROZNIÓSŁ DZIADKA... LEPIEJ NIE MÓWIĆ , JAK TO WYGLĄDAŁO.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>NA SZCZĘŚCIE BABINA NIE ZDAWAŁA SOBIE Z TEGO SPRAWY, BO DEMENCJĘ MIAŁA MOCNO ZAAWANSOWANĄ. NATOMIAST NIE DAWAŁA NAM SPOKOJU SWOIM , NIEUSTANNYM, JĘCZENIEM. NA DODATEK STALE, UPORCZYWIE, WYŁAZIŁA Z ŁÓŻKA , ZABEZPIECZONEGO DRABINKAMI. BYŁYŚMY W STAŁYM POGOTOWIU, BY JĄ OD TEGO POWSTRZYMYWAĆ, BO BALANSOWAŁA DOŚĆ NIEBEZPIECZNIE NA SKRAJU MIĘDZY DRABINKĄ A PODŁOGĄ.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>W REZULTACIE, BY DAĆ NAM ODETCHNĄĆ A JĘCZYDUSZĘ USTRZEC PRZED UPADKIEM - PIELĘGNIARKI PRZYWIĄZAŁY JĄ DO ŁÓŻKA. CO Z TEGO, SKORO UMIAŁA SIĘ Z KAŻDYCH PĘT SIĘ WYZWOLIĆ.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>KIEDY PODCHODZIŁAM DO JEJ ŁÓŻKA JAK STĘKAŁA I PYTAŁAM, CZY JĄ COŚ BOLI ? ONA ODPOWIADAŁA, ŻE NIE, NIE BOLI. TO DLACZEGO JĘCZYSZ - PYTAM.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>ONA NA TO: NIE WIEM. WYPROWADZAŁA NAS Z RÓWNOWAGI, A SZCZEGÓLNIE</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>TAK CIERPLIWĄ ŻYRAFĘ: JAK NIE PRZESTANIESZ JĘCZEĆ - DOSTANIESZ PO GŁOWIE. ALE JĘCZYDUSZA NADAL WYDOBYWAŁA Z GARDŁA SWOJE JĘKI I NIE MIAŁYŚMY SPOSOBY, BY JĄ UCISZYĆ.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>PRZYCHODZIŁY DO NIEJ ,CO KILKA DNI, DWIE JEJ CÓRKI, MIESZKAJĄCE W SOBÓTCE. NIE WIEM PO CO JĄ ODWIEDZAŁY, SKORO NIC PRZY NIEJ NIE ROBIŁY. PAZNOKCIE U NÓG NIE MIAŁA OBCINANYCH CHYBA OD LAT - BYŁY DŁUGIE, JAK SZPONY. NIEBAWEM JĄ ZABRAŁY DO DOMU, BO PRÓCZ ZANIKU PAMIĘCI BYŁA, JAK NA SWÓJ WIEK, W NIEZŁEJ FORMIE FIZYCZNEJ.</b></span><br />
<br />
<br />
<span style="color: purple;"><u><b>BABCIA PARALITYCZKA</b></u></span><br />
<br />
<span style="color: purple;"><b>62 LATA -NAJMŁODSZA Z TEGO PANOPTICUM STAROCI.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>SPARALIŻOWANA OD CZTERECH MIESIĘCY PO TRZECIM WYLEWIE, DO POŁOWY CIAŁA (PRAWA STRONA).</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>PRZYCHODZIŁ DO NIEJ CODZIENNIE JEJ DRUGI MĄŻ (PIERWSZY, PIJACZYNA-ZMARŁ).</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>PRZYCHODZIŁ PRZED KAŻDYM POSIŁKIEM, KARMIŁ JĄ I ODCHODZIŁ, BY WRÓCIĆ DO NASTĘPNEGO KARMIENIA. MIESZKALI BLISKO SZPITALA.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>FACET MOCNO SZURNIĘTY - O BYLE CO ROBIŁ KARCZEMNE AWANTURY . OKAZAŁO SIĘ, ŻE BYŁ PACJENTEM "WARIATKOWA".</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>KIEDY KTOŚ WYRAŻAŁ INNE ZDANIE OD NIEGO - WPADAŁ W FURIĘ . OPOWIADAŁ O SWOICH WYCZYNACH, KIEDY POBIŁ KILKU OPONENTÓW ZA ODMIENNE ZDANIA OD NIEGO. O MAŁY WŁOS I MNIE BY SIĘ OBERWAŁO, BO ŚMIAŁAM WTRĄCIĆ SIĘ DO DYSKUSJI, CZY ŻONĘ MA ZABRAĆ DO DOMU, CZY POZOSTAWIĆ W SZPITALU, BO MIELI DO WYBORU DWIE ALTERNATYWY. ON CHCIAŁ, BY POZOSTAŁA, MIMO ŻE BEZ PRZERWY NARZEKAŁ NA PERSONEL SZPITALNY, A ONA PARŁA DO DOMU. KIEDY WSPARŁAM JĄ, ŻE SKORO TAK BARDZO CHCIAŁABY BYĆ W DOMU , TO NIECH JEJ USTĄPI - ON WRZASNĄŁ NA MNIE, BYM ZAJĘŁA SIĘ SOBĄ, BO INACZEJ POKAŻE NA CO GO STAĆ.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>NIE MIAŁAM ZAMIARU SPRAWDZAĆ DO CZEGO BYŁBY ZDOLNY , WIĘC PRZESTAŁAM Z NIM DYSKUTOWAĆ.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>PARALITYCZKA NIE PISNĘŁA SŁOWEM , JAKIE BYŁY JEJ ŻYCZENIA, BO BAŁA SIĘ JEGO REAKCJI. </b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>PARALITYCZKA NIE OMIESZKAŁA TEŻ OPOWIEDZIEĆ CO NIECO O SOBIE.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>Z DWÓCH JEJ CÓREK - ODWIEDZAŁA JĄ TYLKO JEDNA. ON - TATA TROJGA DZIECI, PRZECIWNYCH ICH MAŁŻEŃSTWU - MOCNO DAWAŁY SIĘ JEJ WE ZNAKI.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>BEZ PARDONU EKSPLOATOWŁA PIELĘGNIARKI, CO RUSZ JE PRZYWOŁUJĄC PRZEZE MNIE, BO NIE SIĘGAŁA DZWONKA. NIE OMIESZKAŁA TAKŻE ZATRUDNIĆ MNIE DO POSŁUG: "PANI GABI, PROSZĘ PODAĆ MI PICIE, PROSZĘ SPOWOLNIĆ LUB PRZYSPIESZYĆ KROPLÓWKĘ, PANI GABI TO, PANI GABI TAMTO - NIE BACZĄC IŻ SAMA LEDWO TRZYMAŁAM SIĘ NA NOGACH, A NAWET WTEDY, KIEDY BYŁAM PRZYKUTA DO ŁÓŻKA. W KOŃCU JEDNAK WYGRAŁA - MĄŻ ZABRAŁ JĄ DO DOMU.</b></span><br />
<br />
<span style="color: purple;"><b>OSTATNIĄ DELIKWENTKĄ BYŁA</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b><u>BABACIA SĘP</u></b></span><br />
<br />
<span style="color: purple;"><b>78 LAT. PODOBNA BYŁA DO TEGO PTAKA, STĄD PRZEZWISKO. BEZDZIETNA WDOWA. NIE CHCIAŁA ZA SKARBY ŚWIATA POZOSTAWAĆ W SZPITALU.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>TĘSKNIE WSPOMINAŁA MĘŻA I BARDZO BYŁO JEJ GO BRAK. </b><u><b> </b></u></span><br />
<br />
<span style="color: purple;"><b>SZCZĘŚCIEM NIE BYŁO WŚRÓD NAS ŻADNEJ INTELEKTUALISTKI. TAKIE, KTÓRE SPOTYKAŁAM W INNYCH SZPITALACH . PRETENSJONALNE, ZAROZUMIAŁE,A WG MNIE - GŁUPSZE OD TYCH PROSTYCH BABINEK, KTÓRE MYŚLAŁY SAMODZIELNIE I WYSNUWAŁY WŁAŚCIWSZE WNIOSKI OD "WYKSZTAŁCIÓWEK"</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>JESZCZE TYLKO NAPOMKNĘ O NEUROLOŻCE, KTÓRA PRZYSZŁA MNIE ZBADAĆ , W ZASTĘPSTWIE TEJ PROWADZĄCEJ. </b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>JEŻELI KTOŚ OGLĄDAŁ FILM "GREK ZORBA* - TO BYŁA WCIELENIEM BUBULINY - TEJ BIEDULI, CHCĄCEJ ZA WSZELKĄ CENĘ SIĘ ODMŁODZIĆ, A BYŁA TAK STARA, ŻE W REZULTACIE STAŁA SIĘ GROTESKOWA, ŚMIESZNA, ALE WIELCE SYMPATYCZNA.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>PRZYSZŁA MOCNO PRZEZIĘBIONA, NA CO ZWRÓCIŁAM UWAGĘ, IŻ MOŻE NAS POZARAŻAĆ, CO PRZYJĘŁA WRĘCZ ENTUZJASTYCZNIE:"RZECZYWIŚCIE !"</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>PO KILKU OBSTUKIWANIACH KOLAN I MACHANIACH PALCEM PRZED MOIMI OCZAMI, ZAKOŃCZYŁA BADANIA ,NIE WYDAJĄC DIAGNOZY I ODESZŁA PORUSZAJĄC "POWABNIE" BIODRAMI. NIE PRZEJĘŁA SIĘ, ŻE TAK ZAINFEKOWANA MOŻE ZAGRAŻAĆ CHORYM. OBECNIE LEKARZE CZĘSTO ZAPOMINAJĄ O PRZYSIĘDZE HIPOKRATESA I W OGÓLE DO CZEGO ZOSTALI POWOŁANI.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b> OT, I JEDNA Z PRZYGÓD, NIEKONIECZNIE MIŁYCH NIE TYLKO DLA NAS, ALE I CZYTELNICZEK - ZA NAMI.</b></span><br />
<br />
<br />
<span style="color: purple;"><b>NA DWA TYGODNIE OPUSZCZAM DOM OPIEKI , BY WYLĄDOWAĆ U MYCHY, DLA ZMIANY OTOCZENIA. BRAT - Z ALZHEIMEREM ZMARŁ, ZATEM NIE BĘDZIE NAS ABSORBOWAŁ, OMAL MYCHY NIE WYKOŃCZYŁ. MOCNO JEDNAK PODUPADŁA NA ZDROWIU PO TAK DŁUGIEJ PIELĘGNACJI BARDZO NIEZDYSCYPLINOWANEGO I UCIĄŻLIWEGO CHOREGO.</b></span>kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5952101539908813005.post-15650376246066152032016-07-15T04:16:00.000-07:002016-07-15T05:29:43.989-07:00c.d. SZPITALA <span style="color: purple;"><b>"CZYNNY CHARAKTER MIŁOŚCI UJAWNIA SIĘ TYM, ŻE ZAWSZE WYSTĘPUJĄ W NIEJ PEWNE PODSTAWOWE SKŁADNIKI WSPÓLNE DLA WSZYSTKICH JEJ FORM.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>SĄ TO: TROSKA, POCZUCIE ODPOWIEDZIALNOŚCI, POSZANOWANIE I POZNANIE".</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b> Erich Fromm "O sztuce miłości"</b></span><br />
<br />
<span style="color: purple;"><b>OTÓŻ, NASTĘPNA UCZESTNICZKA NASZEJ WSPÓLNEJ BIEDY - IZOLDA, JAK JĄ NAZWAŁAM , I JEJ MĄŻ TRISTAN - BYLI TEGO CYTATU NAJLEPSZYM . . PRZYKŁADEM. ONA -</b></span><br />
<br />
<span style="color: purple;"><b><u>BABCIA IZOLDA</u></b></span><br />
<br />
<span style="color: purple;"><b>70 LAT. ZADBANA, MIŁA, NIE MOŻNA BYŁO Z JEJ ZEWNĘTRZNEGO WYGLĄDU ROZPOZNAĆ, JAKIM CIERPIENIOM ZOSTAŁA PODDANA I JAK DZIELNIE JE ZNOSIŁA. TRISTAN PRZYCHODZIŁ DO NIEJ KILKA RAZY W CIĄGU DNIA.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>CZUŁOŚCIOM , ROZMOWOM NIE BYŁO KOŃCA. KIEDY DO NIEJ PRZYBYWAŁ, WYRUSZALI W JAKIŚ CICHY KĄCIK I WPATRZENI W SIEBIE, PRZYTULENI - GAWORZYLI, GAWORZYLI. </b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>WIELOLETNIE MAŁŻEŃSTWO. O CZYM ? TEGO MI NIE PRZEKAZYWAŁA. NATOMIAST OTWORZYŁA PRZEDE MNĄ SWE SERCE I OBDARZYŁA ZAUFANIEM, OPOWIADAJĄC, CO SIĘ W JEJ ŻYCIU ZDARZYŁO.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b> </b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>WYCHOWAŁA CZWORO DZIECI. DWOJACZKI - SYNA I CÓRKĘ ORAZ DWÓCH SYNÓW. NAJSTARSZY ZGINĄŁ W WYPADKU SAMOCHODOWYM, WRAZ Z MĘŻEM I DZIECKIEM.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>Z BLIŹNIAKÓW - SYN PRACOWAŁ W GRECJI, CÓRKA - W POLSCE. UWAGA ! ZGINĘLI OBOJE W JEDNYM DNIU. SYN - NAPADNIĘTY PRZEZ NIEZNANYCH ZBIRÓW, CÓRKA - PRZEZ UKRAIŃCA, NAPADNIĘTA I OBRABOWANA.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>PRZY ŻYCIU ZOSTAŁ JEDYNY SYN, MIESZKAJĄCY OD NICH Z DALA, NA POMORZU. PIERWSZE JEGO MAŁŻEŃSTWO NIEUDANE, DRUGIE - NIE AKCEPTOWANE PRZEZ RODZICÓW, ALE PRZYJĘTE DO WIADOMOŚCI, BEZ UWAG, KRYTYK. JEDYNY SYN. RZADKO SIĘ WIDYWALI ZE WZGLĘDU NA ODLEGŁOŚĆ I CHOROBĘ SERCA IZOLDY. JAKA KOSZMARNA PRZYPADŁOŚĆ. JAK SĄDZĘ - NABYTA WYNIKIEM TYCH, OKROPNYCH, PRZEŻYĆ.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>MIAŁA DWIE OPERACJE NA OTWARTYM SERCU. PO OSTATNIEJ WYWIĄZAŁA SIĘ OGROMNA PRZEPUKLINA MIĘDZYPIERSIOWA, MOGĄCA W KAŻDEJ CHWILI PĘKNĄĆ I ZAKOŃCZYĆ JEJ ŻYWOT. NIEOPEROWALNA. POKAZYWAŁA BLIZNY. </b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>MIMO MAKABRYCZNYCH CIOSÓW, ZGOTOWANYCH JEJ PRZEZ LOS - BYŁA POGODNA I CIERPLIWA.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>OPOWIADAŁA O WIELE WIĘCEJ, ALE CHCIAŁAM PRZYTOCZYĆ TYLKO PRZYKŁAD MNIEJ DOŚWIADCZONYM LUDZIOM, MAJĄCYM SZANSĘ NA WYZDROWIENIE - JAKIM TORTUROM MOŻE BYĆ PODDANY JEDEN CZŁOWIEK I JAK DZIELNIE POTRAFI JE ZNOSIĆ. </b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>NA DOMIAR ZŁEGO ZARAZIŁA SIĘ, JAK JA, OD SYBIRACZKI PRZEZIĘBIENIEM, KASZLAŁA CORAZ INTENSYWNIEJ , CO MOGŁO SKOŃCZYĆ SIĘ DLA NIEJ TRAGICZNIE. </b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>POLUBIŁYŚMY SIĘ NA TYLE, ŻE POPROSIŁA O KONTAKT POSZPITALNY.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>ZARAZ PO POWROCIE DO DOMU - ZADZWONIŁAM DO NIEJ. MIAŁA MINOROWY GŁOS I CZUŁA SIĘ FATALNIE. OBIECAŁA ODDZWONIĆ, ALE TELEFONU SIĘ NIE DOCZEKAŁAM. POZOSTAŁAM W SMUTNYM NASTROJU, DOMYŚLAJĄC SIĘ , IŻ MOŻE NIE ŻYĆ.</b></span><br />
<br />
<span style="color: purple;"><b><u>BABCIA ŻYRAFA</u></b></span><br />
<br />
<span style="color: purple;"><b>71 LAT. Z PRZETOKĄ KAŁOWĄ. PROGNOZY CO DO JEJ PRZYPADŁOŚCI BYŁY WIELCE NIEPOKOJĄCE. KILKAKROTNIE CZYSZCZONO WOREK, KTÓRY MUSIAŁA NOSIĆ, A MY ZNOSIĆ, CZEGO NIE MOGŁYŚMY UNIKNĄĆ, WIADOMO , JAKIE MOGŁY BYĆ KONSEKWENCJE TYCH HIGIENICZNYCH ABLUCJI.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>BYŁA WYSOKA I MIAŁA PIĘKNE, DŁUGIE NOGI. ŻYRAFIE. CIERPIAŁA, ALE ZNOSIŁA SWOJĄ GEHENNĘ HEROICZNIE. CZĘSTO OBIE NIE SPAŁYŚMY NOCAMI. NIE JĘCZAŁA .</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>CODZIENNIE ODWIEDZAŁ JĄ MĄŻ. PĘKATY , MAŁY CZŁOWIECZEK, ALE UŚMIECHNIĘTY I POGODNY, SERDECZNY WIDAĆ, ŻE MAŁŻEŃSTWO BYŁO UDANE I SZCZĘŚLIWE. TOWARZYSZYLI MU W WIZYTACH SYN, Z SYNOWĄ I WNUCZĘTAMI. GAWORZYLI SOBIE, CICHUTKO, BY NAM NIE PRZESZKADZAĆ, ALE ATMOSFERA WŚRÓD NICH BYŁA PEŁNA ŻYCZLIWOŚCI I MIŁOŚCI.</b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>MOGŁAM IM POZAZDROŚCIĆ, BO NIGDY TAKIEJ NIE ODCZUŁAM. </b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>ALE ŻYCZYŁAM IM , Z CAŁEGO SERCA, KONTYNUACJI TEJ SYMBIOZY.</b></span><br />
<br />
<span style="color: purple;"><b>POZOSTAŁY JESZCE - JĘCZYDUSZA I SĘP. </b></span><br />
<span style="color: purple;"><b>DOTRWAJCIE DO KOŃCA OPOWIEŚCI, BY UŚWIADOMIĆ SOBIE ILE I JAKIE NIESZCZĘŚCIA DOTYKAJĄ LUDZI I JAK POWINNIŚMY SIĘ CIESZYĆ , KIEDY NASZE LOSY - W PORÓWNANIU Z NIMI - SĄ NIEMAL SIELSKIE I ANIELSKIE, A NAWET JEŚLI TEŻ POGMATWANE I PODDANE PRÓBIE CIERPLIWOŚCI I WYTRZYMAŁOŚCI - TO ZNACZNIE MNIEJ UCIĄŻLIWE I BUDZĄCE NADZIEJĘ NA WYZDROWIENIE, NIŻ TA GARSTKA PRZYPADKOWYCH "WSPÓŁLOKATOREK", O KTÓRYCH OPOWIADAM NIE BEZ SENTYMENTU I WIELKIEGO SZACUNKU WOBEC ICH ZACHOWAŃ, MAJĄCYCH ŚWIADOMOŚĆ SWOJEGO STANU. </b></span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
kresowianka32http://www.blogger.com/profile/00218379773100923507noreply@blogger.com4